[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z sercem w gardle wystukała numer ojca.Drżały jej ręce ikręciło się w głowie.Odezwij się, proszę, błagała w myśli.Niechcę zostawiać wiadomości. - Halo! - krzyknął Duncan do słuchawki.Neve poczuła ulgę i zaczęła mówić, ale z powodu panującegoz tamtej strony hałasu wiedziała, że ojciec może jej nie słyszeć.- Tato, to ja - krzyknęła, choć dławiły ją łzy.- Kto? Proszę mówić głośniej.- Neve - załkała.- Twoja córka.Przez chwilę słyszała tylko hałas, potem odezwał się ojciec.- Neve? To ty?- Tak, to ja.- Niech mnie.Zaczekaj, złotko.Tu jest dom wariatów.Wyjdęna zewnątrz.Otarła łzy.Wszystko będzie dobrze, pomyślała.Byłzadowolony, że do niego dzwoni, więc będzie mogła pojechać dotaty i wszystko się ułoży.- Neve, kochanie, jak się masz? - usłyszała głos Duncana.- Coza niespodzianka.Co u ciebie? Gdzie jesteś?- Jestem w szkole - odrzekła - ale pomyślałam sobie.Tato,mogę do ciebie przyjechać?- Przyjechać do mnie? - powtórzył zdumiony.-Oczywiście,złotko.Mówiłem twojej matce, że możesz, kiedy tylko zechcesz.A kiedy byś chciała?- Sprawdziłam pociągi, jest jeden dzisiaj wieczór do Glasgow,który przyjeżdża.- Dziś wieczór? - wtrącił.- Neve, kochanie, byłoby cudowniecię widzieć, ale nie miałabyś gdzie się zatrzymać.W tej chwiliprowadzę próbę, pracujemy na okrągło.Przyjedz w czasiewakacji.Wtedy spektakl już ruszy.Będziesz mogła go zobaczyć ispędzimy razem trochę czasu.Neve starała się nie rozpłakać. - Ja tylko myślałam.To tak.- Dalsze wyjaśnianie nie miałosensu, ojciec był zanadto zajęty.- Okej, przyjadę w lecie.- Koniecznie, kotku, ale nie rób planów, dopóki się ze mną nieporozumiesz.Muszę być pewny, że nie ma żadnych problemówze sztuką, zanim zrobię sobie wolne.Będę miał pewnie tylkokilka dni, ale to lepsze niż nic, prawda?Chciała przyznać mu rację, ale zbyt dławiło ją w gardle.- Muszę już iść, kotku - powiedział.- Dbaj o siebie, okej?Cudownie było cię słyszeć.Zadzwoń znów, a jeśli wszystkodobrze pójdzie, zobaczymy się w lecie.***Przez cały tydzień program Susannah był tak napięty, że czułasię wyczerpana.Przespała całą drogę do Londynu, nawetdrzemała w taksówce, jadąc do domu.Zgodnie z obietnicą Alan przygotował kolację, którą podał napatio, bo wieczór był bardzo ciepły.Groszek i klematis były wpełnym rozkwicie, na stole paliły się świece, a z głośników, któreumieścił na ogrodzeniu, płynęła cicha muzyka.Mimo tej roman-tycznej atmosfery Susannah czuła się tak bardzo zmęczona, żezaraz po kolacji poszła się położyć.Kiedy Alan wszedł do sypialni, było już zupełnie ciemno,tylko blade światło księżyca przebijało się przez mrok.Susannahusłyszała, jak idzie na palcach do łazienki, ale nie poruszyła się,udając, że śpi.Kiedy położył się przy niej, tylko coś mruknęła,pozorując sen. Rano przyniósł jej śniadanie do łóżka i zaczął snuć plany, jakspędzą dzień.Mieli kupować różne rzeczy dla dziecka i zobaczyćsię z architektem wnętrz, którego chciał zatrudnić, by przerobićpokój gościnny na dziecinny.Susannah doszła do wniosku, żenajlepszym wyjściem będzie dostosowanie się do jego programu,więc szybko wzięła prysznic, ubrała się i wsiadła do samochodugotowa na zaplanowaną wyprawę.Wielokrotnie usiłowała połączyć się z córką, ale telefon byłwyłączony i nie dostała odpowiedzi na żadną z pozostawionychwiadomości.Lola obiecała namówić Neve, żeby zadzwoniła, aletelefon milczał do wieczora.Susannah była tak wykończonacałym dniem, że usiadła na kanapie i pozwoliła, by Alan znów jąobsługiwał.W niedzielę poszli do Loli na lunch, gdzie się okazało, żeNeve spędza cały dzień u Melindy.Kiedy wrócili do domu, Susannah znów nagrała wiadomośćdla córki.- Nie rozumiem, czemu mnie unikasz.Jeśli jesteś wytrącona zrównowagi z powodu dziecka czy też przeze mnie, to musimy otym porozmawiać.Taka sytuacja do niczego nie prowadzi, a jabardzo chcę się z tobą zobaczyć.Po godzinie dostała SMS.Idę do kina z M.i rodzicami.CałujęNx.Kiedy kolejny raz nie udało się jej połączyć z córką,roztrzęsiona i sfrustrowana Susannah omal nie rzuciła telefonemo ścianę.- Uspokój się - radził jej Alan.- Nie ma sensu tak siędenerwować.Ona teraz zajęła twarde stanowisko, ale jejprzejdzie, wtedy się odezwie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •