[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale wtedyWilliam umarł.Byłam zrozpaczona, samotna, zapracowana, aż przyszedł listod Betty. Przywracający to marzenie?48RLT  Można tak to ująć. Nie odrywała wzroku od rozgwieżdżonego nieba. Nie wiem, jak informacja o nasieniu Williama dotarła do Betty, ale ona o tymwiedziała.Napisała, że jeśli zamierzam urodzić dziecko Williama, to onazaprasza mnie do Yandilagong.Na tyłach domu jest obszerne mieszkanie, więcbyłabym niezależna.Ona zajmie się dzieckiem, a ja mogłabym w niepełnymwymiarze godzin pomagać tutejszemu lekarzowi.Dołączyła nawet liścik odniego, w którym obiecywał mi mnóstwo pracy.Parsknęła gorzkim śmiechem. Co było dalej? Rozmarzyłam się i przestałam myśleć pragmatycznie.Pomyślałam:czemu nie? Nie zamierzam ponownie wychodzić za mąż, ale dziecko Willawydało mi się wielkim skokiem w przyszłość.Pomyślałam sobie, że jak niesprawdzę się na farmie, wyjadę stamtąd, a jako lekarz w Australii zawszeznajdę pracę.Przyjechałam do Yandilagong w czwartym miesiącu ciąży. I zastałaś. To, co widzisz.Betty i Angusa.Will go znał, tego nieśmiałego wujka,ale wtedy Angus mieszkał gdzie indziej.Dopiero po przyjezdziezorientowałam się, jak bardzo jest upośledzony.To zespół Aspergera, cooznacza, że Angus jest w stanie zadbać o siebie, ale patologicznie boi sięświata zewnętrznego. Wzruszyła ramionami. Kiedy przez ostatnie dwa lataBetty kursowała między domem i szpitalami, Angus doprowadził farmę doruiny.Betty była zmuszona sprzedać stado i połowę ziemi, żebyzrekompensować straty, a teraz się boi, że po jej śmierci Angus będzie musiałopuścić farmę.Więc umyśliła sobie, że mnie tu ściągnie, żebym pomogła jejopiekować się Angusem i pracowała tu jako lekarz, a ona zajmie się farmą orazdzieckiem. Musiała już być chora, kiedy do ciebie napisała.49RLT  Tak, ale nie przewidziała, że chemioterapia nie poskutkuje.Nadziejamusi się czymś żywić.Więc całkiem niespodziewanie znalazłam się w tymmłynie, ale wystarczyła doba, abym poczuła, że nie mogę ich zostawić.Jestem.byłam żoną Willa, a on kochał Betty, kochał tę farmę.Nie mogę ichzostawić. Rozumiem  rzekł powoli.Bardzo dobrze ją rozumiał.Widział też, jak patrzyła na Betty.MążMaggie kochał swoją babcię.Czy się komu podoba, czy nie, czy to byłpodstęp, czy nie, lojalność Maggie była niewzruszona.Oto kobieta zcharakterem.Jej historia poruszyła go do głębi. To mało interesująca opowieść.Ale dziękuję, że zechciałeś jejwysłuchać. %7łałuję, że nie mogę więcej pomóc. Nie trzeba. Zawahała się. Dlaczego ginekologia? Słucham?  Kompletnie go zaskoczyła. Opowiedziałam ci o sobie, więc teraz twoja kolej. Trzeba cię opatrzyć. Powtarzasz to w kółko od kilku godzin, dziesięć minut niczego niezmieni. Nie warto o tym wspominać. Obserwowałam cię, kiedy patrzyłeś na moje dziecko.Podejrzewamjakąś tragedię. Moją tragedia to moja sprawa. To prawda  zgodziła się, szczelniej owijając się kocem i wstając zmurka. Przepraszam.Jasne, nie muszę wiedzieć. Popatrzyła w stronę jegoauta. Na ginekologii można więcej zarobić niż na położnictwie, to logiczne.50RLT  Owszem. I śpi się nieprzerwanie przez całą noc. Owszem. Ale to nie to.Skąd ona wie? Było coś w tej nocy, w tej kobiecie, co wymuszałoszczerość.To nie jej sprawa, a mimo to. Moja żona zmarła w szóstym miesiącu  powiedział, a ona przysiadła zpowrotem obok niego.Ujęła jego dłoń. Och, Max. To już przeszłość.Sześć lat temu.Przypadek żony lekarza, która nieotrzymała należytej opieki.Byłem wtedy położnikiem.Zatrucie ciążowe. Uważasz, że to twoja wina? Powinienem był uważniej ją obserwować.Zciągnęła brwi. Nie byłeś jej lekarzem prowadzącym.Chyba miała swojego położnika? Tak, ale. Jak często sprawdzałbyś jej ciśnienie, gdybyś to ty był jej lekarzem? obruszyła się ku jego zdziwieniu. Nie w tym rzecz. Właśnie, że w tym.Chyba że zignorowałeś spuchnięte kostki i dłonie,brak tchu oraz inne sygnały. Ona nie miała. Nie miała żadnych objawów, aż zrobiło się za pózno  dokończyła.Oboje wiemy, że to postępuje przerażająco szybko.%7łeby cię uspokoić,powiem, że mierzę sobie ciśnienie dwa razy dziennie, ale ja mam fioła.Gdybym była twoją żoną, a ty chciałbyś mierzyć mi ciśnienie dwa razydziennie, tobym cię przegoniła.Opowiedz mi o niej.Jak miała na imię? Alice.51RLT  Aadnie  powiedziała ciepło. Była ładna? Ja.Tak, bardzo  odparł z wahaniem.Nawet ze smutkiem, bo czuł, jakblednie wspomnienie tej roześmianej dziewczyny, którą kiedyś poślubił. To okropne, prawda?  Maggie przerwała ciszę, która niebezpieczniesię przedłużała. Wydaje ci się, że zawsze będziesz pamiętać.Nie wyobrażaszsobie, że można zacząć od nowa, że to możliwe, aż któregoś dnia. Westchnęła. A wasze dziecko? Chłopczyk.%7łył jedną dobę. Jakie daliście mu imię? Daniel. Uprzytomnił sobie nagle, że wymówił to imię po raz pierwszyod pogrzebu.To dziwne, że wspomnienia o Alice bladły, w przeciwieństwie dowspomnienia tego okruszka życia.To wspomnienie było boleśnie rzeczywiste. Tak mi przykro. Uścisnęła mu dłoń.Maggie na pewno jest wspaniałym lekarzem, pomyślał.Takaempatyczna, zaangażowana i.śliczna.Nie mógł się uwolnić od tego bardzonieprofesjonalnego określenia. I.? Porzuciłem położnictwo, wyjechałem z Anglii i zostałem ginekologiemw Sydney  odparł, po czym wstał. Koniec historii.Powinnaś się położyć. Nie przeczę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •