[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten to jest jeden dobrze myślący obywatel, dla którego mywszyscy życie lub też śmierć na każde jego skinienie ofiarujemy. To wszystkosłysząc Rada lękać się poczęli, abym ja jakiej awantury nie zrobił z nimi.WięcRada sztafety często do Kościuszki przesyłała, aby mnie jak najprędzej dowojska wciągnął.Więc Kościuszko, lubo sam bardzo dobrze uważał to, że gdymnie do wojska wciągnie, to we wszystkich obywatelach energia ustanie;drugie, lubo mnie zrobił pułkownikiem, ale pułk mój Bóg wie gdzie był, asprzed nosa drugiemu zasłużonemu wziąć go nie mógł  więc on wiele razy domnie pisał, abym ja stanął w obozie, to ja tyle razy czyniłem zapytanie o to, doktórego pułku jestem przydzielony, ale on ze mną politykował, nie śmiał miwbrew powiedzieć, abym ja sobie pułk sztyftował, który niemało kosztuje, więcmnie tak prędko do siebie ściągnąć nie mógł.Ale, gdy mi napisał to, abym ja 149sam dla siebie pułk wystawił, ja dopiero to szczerze przyjąłem i napisałem doKościuszki to, że ja od tego momentu będę się zatrudniał wystawieniem swegopułku, i Radziem się zameldował, abym odtąd już na cywilne usługi nie byłużywany, i przez to wnosiłem sobie, iż daleko więcej będę miał spokojności, alesię bardzo pomyliłem.OPISANIE O ROZPOCZCIU SZTYFTOWANIA PUAKU SWEGORoku 1794 dnia 7 miesiąca czerwca zostałem nominowanym pułkownikiem iogłoszonym tak w obozie, jako też i przez gazety w Warszawie.Dnia 8 tegożmiesiąca wydałem przez gazety odezwę do wszystkich obywateli, prosząc ich ozawierzenie mi synów swoich do dwudziestego pułku liniowego piechoty.Dnia9 czerwca o godzinie 10 wieczór już miałem synów obywatelskich 480.Dnia 10przystało do mnie różnego rodzaju ludzi 1300 i zająłem koszary ujazdowskie.Dnia 11 dostałem nagły ordynans od Kościuszki stawienia się ze wszystkimiżołnierzami za Raszynem w obozie, gdzie uczyniwszy raport Naczelnikowi zmojego nowego pułku, w którym już miałem 1780 głów gemajnównajpiękniejszych chłopców.Kościuszko, odebrawszy ode mnie takowy raport, aż się zadziwił z takwielkiego zaufania, że w dniach czterech tak wiele ludzi zebrałem, i to wszyscyochotnicy byli.Kościuszka bardzo był kontent, a ja zaraz prosiłem dla tychrekrutów o mundury i broń, aż mnie Kościuszko pocałowawszy wprzód, apotem mi odpowiada:  Pułkowniku! dobry gospodarz u siebie ma wszystkiezapasy, więc spodziewam się po pułkowniku, iż znajdziesz sposóbumundurowania ich i broń dla nich.Zdumiałem się na jego mowę i powiedziałem mu to:  Naczelniku! to pomnie za wiele żądasz, abym ja cały pułk moim kosztem wystawił, a wszakże jestzdobytej broni 60 000, więc z tych rozkaż mi dać. Kościuszko mnieodpowiada:  Mój pułkowniku, broń wszystka już po pułkach rozdana, więc każęci dać kosy i piki. Ja powiadam "że z piki ani kosy nie wysetrzeli.I to się mniebardzo nie podobało.Na drugi dzień, choć w obozie, jednak mi przybyło ludzi dwieście kilku, a żerozkaz był, aby codziennie raporta Kościuszce oddawane były, więc w moimraporcie przybyło ludzi, a w innych pułkach ubyło.Widząc to, że nie mam na cosię ubezpieczać, tylko żem miałem sobie kosy i piki wydane, a o mundurach aniwspomnieć sobie nie dał, a zatem widząc ja to, iż żadnej pomocy mieć nie mogędla pułku mojego, prosiłem Kościuszki o urlop na jeden tydzień, czego on mnienie odmówił i dał mi.Także prosiłem go o to, aby mnie dał starych żołnierzy, douczenia moich rekrutów i oficerów żeby mi dał zdatnych.W tym mi nieodmówił, ale mi ich zaraz fortragować kazał.I któremu ja wydałem fortrag odsiebie, to Kościuszko zaraz im patenta dawał.I tak zaraz podzieliłem ich naosiem kompanii, a ponieważ batalion jeden składał się ze 600 głów gemajnów,ale składały cztery kompanie, a z tych czterech kompanii składał się jeden 150batalion, a u mnie już było ludzi przeszło na dwa bataliony, i dlatego zarazpodzieliłem ich na osiem kompanii, co oznaczało batalionów dwa.I jeszczemiałem nad komplet dwieście ludzi, i co godzina mnie po kilku ludziprzybywało.Od tego momentu u mnie się musztry zaczęły odbywać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •