[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak jak wszyscy, którzy niepozwalają, by ich serce zamieniło się w nieczuły głaz.Morderstwa upośledzonych dzieci? Nie, Heinz-Dietrich o niczym takim nie słyszał.DVLL? Nie, niczego takiego nie znalazł u siebie w aktach, ale obiecał popytać.Zaciekawiło go, co się dziejew Los Angeles.Kiedy Daniel co nieco mu opowiedział, Halzell westchnął i obiecał, że naprawdę się rozejrzy.Uri Drori z izraelskiej ambasady w Berlinie sprawdził i potwierdził wszystko, o czym mówiłHalzell.Daniel zadzwonił do Droriego nie dlatego, że nie ufał Niemcowi, lecz dlatego, iżz doświadczenia wiedział, że możliwości zdobywania informacji zależały ściśle od zajmowanejpozycji.Drori mówił o rosnącej powoli fali drobnych incydentów, powtórzył niemal słowo w słowonarzekania Heinza-Dietricha na idiotów pojawiających się jak grzyby po deszczu. To się nigdy nie skończy, Dani.Im więcej jest demokracji, tym więcej pojawia się tego gówna,ale jakie mamy inne wyjście?Podobne rozmowy odbył z Bernardem Lamontem z Paryża, Joopem Van Gelderem z Amsterdamu,Carlosem Velasquezem z Hiszpanii i innymi.%7ładnych morderstw na upośledzonych.Brak śladu na temat DVLL.I tak naprawdę wcale to Daniela nie zdziwiło.Te zabójstwa wyglądały na sprawę wyłącznieamerykańską.Tyle tylko, że nie potrafił wytłumaczyć dlaczego.Cudowny kraj ta Ameryka.Wielki, wolny i naiwny.Ludzie o wielkich sercach zawsze skłonniuwierzyć w dobro, jeśli tylko istniał choćby cień wątpliwości.Nawet po zamachu na World Trade Center nie wybuchły żadne antyislamskie zamieszki na wielkąskalę.Ambasada Izraela w Nowym Jorku zwracała uwagę na takie rzeczy.Wolny kraj.Ale jaka była cena tej wolności?Zeszłej nocy podczas przerwy na kawę usłyszał wycie policyjnych syren.Głośno, gdzieśw pobliżu.Wyjrzał przez okno na podwórko i dostrzegł krążący nisko śmigłowiec omiatającysnopem światła okoliczne podwórka niczym gigantyczna modliszka wypatrująca ofiary.Z policyjnego skanera dowiedział się, że szukają podejrzanych o napad z bronią w ręku na roguBeverly Drive i Pico.Niespełna dwa kilometry dalej, niedaleko domu Zeva Carmelego.Niedaleko od domu na Monte Mar, gdzie wychowała się Laura.Rodzice sprzedali go i kupili dwaniewielkie apartamenty  jeden w Beverly Hills, drugi w Jerozolimie, gdzie teraz mieszkali z Laurą.Nim wyjechał do Stanów, teść ostrzegł go: uważaj, wiele się tam pozmieniało.  Całkowite załamanie, Danny Boy  mówił Gene. Chodzenie do szkoły może być szkodliwe dlazdrowia dziecka.To był jeden z powodów, dla których Gene sprzedał wielki dom w Lafayette Park.Wyruszał doArizony.w zasadzie bez powodu, by przeprowadzić się akurat tam, poza tym, że jest tam ciepło  aja nie mam co się martwić o czerniaka skóry, prawda?Gene się postarzał.Po śmieci Luanne włosy i wąsy mu posiwiały, a skóra stała się workowata.Zmierć przyszła po Luanne zupełnie nie w porę.Biedna kobieta miała zaledwie sześćdziesiąt lat,kiedy duży wylew krwi dosłownie przewrócił ją na podłodze w kuchni.Tam znalazł ją Gene.I to byłkolejny powód, by sprzedać dom.Miał podwyższone ciśnienie krwi.Znajomy lekarz Daniela powiedział, że u Murzynów to częstaprzypadłość.Niektórzy mówili, że to skutek odżywiania, inni  że to kwestia genów.Zdaniem jegoznajomego, takie poglądy graniczyły z rasizmem.Daniel to rozumiał.Nawet nie liczył, ile razy Arabowie nazywali go brudnym %7łydkiem, a inni z powodu skóry  czarnuchem.Kiedy to słyszał, nie reagował w widoczny sposób, tylko w uszach czuł dudnienie serca.Zacząłsię zastanawiać, czy Gene zajął się swoją cukrzycą.Raczej nie, sądząc po ciasteczkach, którezauważył u niego w kuchni, gdy poszedł odebrać akta i buty Ortiza.Gene narażał się dla niego, ale Daniel wmawiał sobie, że przyjacielowi wyświadczenie tejprzysługi również wyszło na zdrowie.Biedny człowiek, nie miał nic do roboty poza liczeniem chmurek na niebie.Od kiedy Danielzwrócił mu dokumenty i buty, Gene dzwonił już trzy razy, oferując Danielowi wszelką pomoc.Ale Daniel nie zamierzał go już o nic prosić.Gene był chory, nie miało sensu wciąganie go w tojeszcze bardziej.O ile Sturgis będzie współpracował.Powiedział, że będzie, lecz trudno przewidzieć, jak wszystko się ułoży.W rankingu osób godnych zaufania Sturgis wysoko by nie zaszedł.Daniel wyszedł spod prysznicu dokładnie w chwili, kiedy woda zaczęła się ocieplać.Wysuszyłsię.Wyskoczyła mu gęsia skórka, ale ze zdziwieniem stwierdził, że czuje się doskonale.Ameryka.Kolebką demokracji była Grecja, lecz jej prawdziwy dom znajdował się tutaj.Miejsce narodzinpaństwowego współczucia.%7ładne inne państwo na świecie nie było tak miłe jak Stany Zjednoczone.Teraz za ową instytucję państwowego współczucia Amerykanie płacili wysoką cenę w postaci strzelanin na ulicach, łamania wszelkich zasad i szargania wartości, czy też zwolnień warunkowychdla morderców dzieci.To samo działo się w ojczyznie Daniela [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •