[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Służące biegały w górę i dół poschodkach, balansując tacami pełnymi przekąsek lub zastawionymi kielichami wina.Jeszczeliczniejszy tłum zgromadził się za rusztowaniem trybun, wokoło ogrodzonych palenisk.Personelkuchenny serwował tu przekąski oraz napoje, szykując jagnięce udzce i wołowe tusze, pieczonez myślą o zbliżającym się posiłku.Wjazd na boisko wytyczała para czerwonych chorągiewek i otaczający pole widzowietrzymali się od tego miejsca z dala.Damon rozpoznał pośród gromadzących się jezdzców Jarydai pokłusował w tamtym kierunku Tyreeńczycy pozdrowili księcia  tyreeńska drużynaw znacznej części składała się z członków Sokolej Straży, wliczając sierżanta Garysa, tęgiegogoeren-yai, którego Damon znał i szanował.Reszta czternastoosobowej reprezentacji rekrutowałasię spośród tyreeńskich wielmożów. Cudowny poranek na zawody  zauważył Jaryd, kiedy Damon zeskoczył obok niegoz konia.Książę wspierał drużynę Tyree od czterech dni i przez ten czas  wasza wysokośćzniknęło ze słownika Jaryda.Damonowi ani trochę to nie przeszkadzało. Dzisiejszego rankamamy za przeciwnika Banneryd, połowa z nich służy w ciężkiej kawalerii.Wieczorem będziemyliczyć siniaki.Pomocnik przytrzymał księciu konia.Kolejny wręczył mu tobołek z niezbędnym ekwipunkiem Damon zapiął metalowy ochraniacz na lewym ramieniu, zerkając na toczącą się naboisku rozgrywkę. Fyden gra z Tanerynem  zauważył, rozpoznając barwy. Jaki jest wynik?Nad trybunami wisiała tablica z aktualną punktacją, nie mógł jednak odczytać jej pod tymkątem. Taneryn prowadzi osiem do czterech, jak mi się zdaje.Mecz ciągnie się już długo.W głosie Jaryda zadzwięczała nutka wzgardy. Być może powinni grać, stosując regułęklepsydry, inaczej przyjdzie nam sterczeć tu do posiłku.Zgodnie z królewskimi zasadami gra trwała, dopóki jedna z drużyn nie zdobyła dziesięciupunktów.Jaryd wydawał się tego ranka pochmurniejszy.Trzymając hełm pod pachą, dociągnąłteraz paski na przedramieniu.Był niższy od Damona, ale szerszy w ramionach i o masywniejszejsylwetce.Sofy powtórzyła Damonowi kilka krążących plotek.Mówiły o scysji pomiędzyJarydem a jego ojcem, podczas której doszło do wymiany pogróżek i obelg.Niegdyś jaśniejącareputacja Jaryda zmatowiała.Najwyrazniej wypytywany o śmierć porucznika Reynana nie mówiłtego, co część spośród słuchaczy pragnęłaby usłyszeć.Damon spojrzał po skosie na jednegoz wielmożów. Pytera Pelyna, otoczonego wianuszkiem arystokratycznych przyjaciół.Pyter byłkuzynem porucznika Reynana Pelyna.Przez ostatnie cztery dni zawodów on i Jaryd niemal siędo siebie nie odzywali.Damon policzył zgromadzonych konnych, podczas gdy w pobliżu zbierały się grupkirozchichotanych arystokratycznych panienek, wskazujących palcami i szepcących. Brakuje nam jednego zawodnika  stwierdził. Danythowi zesztywniało ramię po wczorajszym upadku  poinformował księcia Jaryd.Zamachnął się na próbę wystruganym z drewna hakiem, lśniącym i łagodnie wygiętym, długościramienia, z szeroką, przypominającą ostrze, spiczasto zakończoną łopatką.Bez wątpienia,pomyślał Damon, Jaryd był tego ranka wściekły.Zastanawiał się, co też było przyczyną złości.Znalazłem nam zastępstwo. Chętnych nie brakuje  odparł Damon.Reprezentowanie prowincji w wielkimrathynalskim turnieju uznawano za honorowe wyróżnienie.Stanowiło również tradycjępodobnych konkursów, aby książęta Baen-Tar nie wspierali wspólnie jednej strony, leczrozdzielili się pomiędzy współzawodniczące drużyny.Królewska krew w żyłach oznaczała brak faworyta.Damon był zadowolony, że on przynajmniej zakwalifikował się dzięki umiejętnościom nie odczuwał żadnej trwogi na myśl o porównaniu własnych jezdzieckich kompetencjiz Tyreeńczykami z drużyny, być może oprócz Jaryda. Kogo zaprosiłeś? Tam  odparł Jaryd, wskazując w stronę stadka zapasowych koni, przeżuwającychkarmę i popijających wodę z prowizorycznych paśników i poideł.Damon podążył wzrokiem zagestem i ujrzał dwójkę jezdzców dosiadających jednego konia.Pierwszym okazała się Sofy,radośnie roześmiana, gdy jezdziec za nią prowadził jej dłonie po wodzach, instruując, kiedy,trącając boki wierzchowca obcasami, dać mu sygnał.Sofy podciągnęła sukienkę wysoko, niemaldo kolan, w sposób wielce niestosowny dla verentyjskiej księżniczki i zbici w tłum gapiewytrzeszczali oczy.Z pewnością jezdziec za nią nie mógł być chyba mężczyzną? ArcybiskupDalryn mógłby dostać&Koń skręcił i Damon dojrzał smukłą sylwetkę o krótko obciętych ciemnych włosach,w spodniach i kaftanie, z mieczem przewieszonym ukośnie przez plecy.Spojrzałz niedowierzaniem na Jaryda.Jaryd parsknął i naciągnął rękawiczki Sasha przyjechaławczorajszego popołudnia w towarzystwie dwóch zaprzyjaznionych baerlyńskich mężczyzn, cosamo w sobie wywołało niewielki skandal.Koenyg był niezadowolony, ponieważ jednymz przybyłych okazał się Teriyan, którego Damon zapamiętał z pobytu w Baerlyn jakowyszczekanego.Drugim był niezdarny młodzieniec od lat pracujący w stadninie Sashy.Kessligh jej nie towarzyszył i to również wprawiło plotkarzy w gorączkowe szaleństwo,przywodzące na myśl harcujące w spichlerzu szczury.Sasha wyjaśniła, że wyjechał doPetrodoru [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •