[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pierwszy dzierży Å‚ też jednak kilof, a drugi kijbejsbolowy.PotrzebujÄ… ich  pomy Å›laÅ‚a Juniper, spoglÄ…dajÄ…c z gry masem wstrÄ™tu na oskarżonego.W jegoprzypadku tak.By Å‚ muskularny m mężczy znÄ… Å›redniego wzrostu, o przy ciÄ…gajÄ…cy ch uwagÄ™, rzezbiony chry sach oraz czarny ch, kÄ™dzierzawy ch, krótko ostrzy żony ch wÅ‚osach.Jeden z ty ch, którzy aż drżąod tÅ‚umionego gniewu na caÅ‚y Å›wiat, dla który ch wszy stko, co sprzeciwia siÄ™ ich woli, jestfundamentalnÄ… zniewagÄ….Nie boi siÄ™, nie naprawdÄ™  pomy Å›laÅ‚a.Zawsze Å‚atwo jej by Å‚o przejrzeć ludzi.To znaczy, żejest bardzo arogancki albo wyjÄ…tkowo gÅ‚upi.Albo i jedno, i drugie.Na jej oczach obejrzaÅ‚ siÄ™ przez ramiÄ™ i na jego twarzy pojawiÅ‚ siÄ™ wy raz czegoÅ›przy pominajÄ…cego triumf.Ukry Å‚ go naty chmiast i znowu spojrzaÅ‚ przed siebie. Zbrojni, przejmijcie straż nad wiÄ™zniem  rozkazaÅ‚a chÅ‚odno i przez chwilÄ™ ujrzaÅ‚a na jegotwarzy zwÄ…tpienie.Ludzie z dunu odsunÄ™li siÄ™ na boki, ustÄ™pujÄ…c miejsca Samowi i Chuckowi, a potem usiedlirazem z resztÄ….Wy raz ich twarzy Å›wiadczy Å‚, że z radoÅ›ciÄ… przekazujÄ… swe zadanieumundurowany m przedstawicielom wÅ‚adzy.Nie stanowili w tej kwestii wy jÄ…tku.Oprócz kiltów obaj zbrojni mieli bojowy ry nsztunek klanu Mackenzie, którego nie zdążonojeszcze wy konać dla wszy stkich  bry ganty ny z dwóch warstw zielonej skóry (zdjÄ™tejz tapicerki), z maÅ‚y mi stalowy mi pÅ‚y tkami przy nitowany mi miÄ™dzy nimi, koÅ‚czany i dÅ‚ugiecisowe Å‚uki zarzucone na plecy, krótkie miecze, dÅ‚ugie szty lety oraz tarcze wielkoÅ›ci talerzy nazupÄ™ u pasa, a także maÅ‚e, ostre noże sgian dub, wetkniÄ™te do jednej z cholew.DziÄ™ki prosty m,miskowaty m heÅ‚mom, ozdobiony m na czole pÄ™kami kruczy ch piór, przy pominali nie ty le ludzi,ile chodzÄ…ce sy mbole.Chuck Barstow miaÅ‚ oprócz tego wszy stkiego również włóczniÄ™.WiÄ™zieÅ„ nie by Å‚by takgburowaty, gdy by zdawaÅ‚ sobie sprawÄ™, co ona oznacza.Chuck by Å‚ wielkim kapÅ‚anem kowenuZpiewajÄ…cego Księży ca, a także zastÄ™pcÄ… dowódcy ich pospolitego ruszenia.GÅ‚adzone drzewcedÅ‚ugoÅ›ci szeÅ›ciu stóp wy konano z rudha an, tej samej Å›wiÄ™tej jarzÄ™biny, z której robiono różdżki.DÅ‚ugi na stopÄ™ grot wy konano z samochodowego resoru, przerobionego na Å›miertelnie groznÄ…obusiecznÄ… klingÄ™, rozgrzanego do biaÅ‚oÅ›ci i zatkniÄ™tego w drewno, a nastÄ™pnie zahartowanegow wodzie morskiej z domieszkÄ… krwi oraz pewny ch ziół.Wy ry to na niej również ogamy, te same, które pojawiaÅ‚y siÄ™ raz po raz, gdy Juniper rzucaÅ‚awróżebne cisowe paÅ‚eczki na ozdobionÄ… sy mbolami pÅ‚achtÄ™ Briatharogam.To by Å‚y ty lko dwa znaki:Úath, przerażenie.Którego kenningiem by Å‚o bánad gnúise, pobledniÄ™cie twarzy.Sy mbol grozy, strachu orazOgarów Anwy n.Gétal, Å›mierć.Którego znaczeniem by Å‚o tosach n-échto, zwane poczÄ…tkiem zabijania.Sy mbol odbieraniaży cia i skÅ‚adania ofiar.Juniper zaczerpnęła gÅ‚Ä™boki oddech i zamknęła na chwilÄ™ oczy, by przekonać samÄ… siebie, żenaprawdÄ™ tu jest, że to nie wy twór wy obrazni.Uporczy wy żar, który czuÅ‚a poprzednio, powróciÅ‚zwielokrotniony, jakby sama ziemia pod jej stopami gorzaÅ‚a gniewem. Przy prowadzcie go przede mnie.ZdumiaÅ‚ jÄ… ton jej wÅ‚asnego gÅ‚osu, choć modulowanie go tak, by niósÅ‚ siÄ™ jak najdalej, by Å‚odla wszy stkich Å›piewaków drugÄ… naturÄ….Brzmienie jej sopranu by Å‚o ostre jak nóż. SÅ‚y szaÅ‚eÅ›, co powiedziaÅ‚a pani Juniper, zasraÅ„cu  odezwaÅ‚ siÄ™ Sam, tak cicho, że ledwie gousÅ‚y szaÅ‚a.DÅ‚oÅ„, która spoczęła na ramieniu oskarżonego, by popchnąć go naprzód, nawet z bliska mogÅ‚awy glÄ…dać przy jaznie.Nadgarstek i muskularne, naznaczone bliznami przedramiÄ™ poruszy Å‚y siÄ™nagle, po czy m wiÄ™zieÅ„ wy baÅ‚uszy Å‚ oczy, uÅ›ciÅ›niÄ™ty z miażdżącÄ… precy zjÄ….Sam urodziÅ‚ siÄ™i wy chowaÅ‚ na maÅ‚ej angielskiej farmie i przez poÅ‚owÄ™ ży cia paraÅ‚ siÄ™ specy ficzny m rodzajemżoÅ‚nierki, nim  tuż po Zmianie  los, czy może Tkaczki, porzuciÅ‚y go, rannego i zagubionegow lasach nieopodal domu Juniper.Jego hobby by Å‚a produkcja dÅ‚ugich Å‚uków, jakimi posÅ‚ugiwali siÄ™ jego przodkowie, orazstrzelanie z nich.By Å‚ krÄ™py m facetem Å›redniego wzrostu i potrafiÅ‚ Å‚upać orzechy miÄ™dzykciukiem a drugim i trzecim palcem swy ch Å‚opatowaty ch dÅ‚oni.Juniper wiedziaÅ‚a też, żenienawidziÅ‚ mężczy zn takich jak oskarżony z czy stÄ…, Å›miercionoÅ›nÄ… pasjÄ….Chuck Barstow wy glÄ…daÅ‚ grozniej.Przed ZmianÄ… uprawiaÅ‚ sztuki walki i pracowaÅ‚ jakoogrodnik, oprócz tego, że by Å‚ czÅ‚onkiem ZpiewajÄ…cego Księży ca.Nie by Å‚ zawodowy mwojownikiem, lecz w ciÄ…gu osiemnastu miniony ch miesiÄ™cy wszy scy widzieli walkÄ™ i Å›mierć.By Å‚ też równie zdeterminowany co jego towarzy sz.WlepiÅ‚ spojrzenie niebieskich oczu w jedenpunkt, pokazujÄ…c biaÅ‚ka, co sugerowaÅ‚o, że on również czuje coÅ› wiÄ™cej niż ty lko powagÄ™ chwili,i to wy raznie mu siÄ™ nie podoba.Judy Barstow zajęła pozy cjÄ™ na prawy m koÅ„cu stoÅ‚u, obok kobiety siedzÄ…cej w szty wnej,peÅ‚nej napiÄ™cia pozy cji.Na bladej twarzy tamtej malowaÅ‚ siÄ™ strach, starannie unikaÅ‚a skupianiaspojrzenia.Nasz najważniejszy eksponat  pomy Å›laÅ‚a Juniper.Dopiero co karmiÅ‚am Rudiego, ale piersi już mnie bolÄ….Czemu tak trudno mi oddychać?Eilir podeszÅ‚a bliżej i usiadÅ‚a za mniejszy m, niższy m stoÅ‚em, ustawiony m obok wiÄ™kszego naksztaÅ‚t litery L.SpojrzaÅ‚a na matkÄ™ i jej palce oży Å‚y.Mam ci przynieść zimnej herbaty?Tak, dziÄ™kujÄ™.PopijaÅ‚a chciwie letniÄ… herbatkÄ™ z rumianku, podczas gdy jej córka wy jęła z juków książkÄ™.Lód latem by Å‚ ty lko wspomnieniem oraz wizjÄ… na przy szÅ‚e czasy, gdy bÄ™dÄ… mogli sobie pozwolićna wy budowanie lodowni, ale można by Å‚o zdoby ć odrobinÄ™ chÅ‚odu dziÄ™ki miÄ™kkiej porcelanie.Książka by Å‚a oprawna w czarnÄ… skórÄ™, na której starannie wy tÅ‚oczono sÅ‚owa:Procesy sÄ…dowe klanu Mackenzie, drugi rok ZmianyA pod spodem:Zbrodnie główneEilir otworzy Å‚a tom na nowej stronie, wy ciÄ…gnęła kaÅ‚amarz oraz pióro ze stalówkÄ…, którewróciÅ‚o do obiegu po odnalezieniu w sklepie z anty kami w Sutterdown.Nikogo nie dziwiÅ‚o, żeczternastolatka peÅ‚ni funkcjÄ™ kancelisty.Standardy siÄ™ zmieniÅ‚y.Na pierwszy ch stronach książki opisano ry tuaÅ‚y, które wy my Å›lili wczoraj wieczorem,zastanawiajÄ…c siÄ™ nad prawnÄ… i moralnÄ… podstawÄ… procesu.Wszy stko to uwieczniÅ‚a swy mÅ‚adny m pismem Eilir.Juniper zerknęła na Å›wiadków z Dun Carson, siedzÄ…cy ch w poÅ‚udniowo-wschodnimkwadrancie.Wszy scy trwali w bezruchu.Ich skupiona uwaga przy pominaÅ‚a jej wy stÄ™py, leczzarazem by Å‚a zupeÅ‚nie inna. Wezwano mnie tu po to, by m wy sÅ‚uchaÅ‚a, jak dun osÄ…dzi Billy  ego Peersa Mackenzie& Hej!  wy krzy knÄ…Å‚ mężczy zna. Nie jestem żaden Mackenzie.To wy siÄ™ tak nazy wacie.Ja jestem William Robert Peers.Juniper zawahaÅ‚a siÄ™, a nastÄ™pnie odwróciÅ‚a gÅ‚owÄ™. Powiem to ty lko raz, panie Peers.BÄ™dzie pan milczaÅ‚, dopóki nie pozwolÄ™ panu mówić.JeÅ›lijeszcze raz odezwie siÄ™ pan bez pozwolenia, strażnicy pana zakneblujÄ….Kneble sÄ… bardzonieprzy jemne.RadzÄ™ by ć cicho. Nie może pani tego zrobić! To nielegalne!Sam poruszy Å‚ dÅ‚oniÄ… ty lko raz i mężczy zna umilkÅ‚ z szeroko rozdziawiony mi ustami [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •  

     

    p") ?>