[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.RADOSTA, to nie do wiary.GUSTAWTak! - Tak ją kocha, ledwie że nie skona;Nie ma gadania, to rzecz dowiedziona.RADOSTAlbin, ten Albin!.GUSTAWO, nie wszystko złoto,Co się nam świeci - o, to sztuczka płocha:Jednej przysięga, a w drugiej się kocha.RADOSTAle z Anielą jakże idzie tobie?GUSTAWpo długim milczeniu, zakładając ręceCo to magnetyzm?RADOSTzadziwionyMa.magnetyzm?147Aleksander FredroGUSTAWCo to?Co? Powiedz!RADOSTAle skąd o tym w tej dobie?GUSTAWpo krótkim milczeniuMagnetyzm, mówią, jest to wolna władza,Co z ciała w ciało zdrój życia wprowadza.Jeżeli zatem mam zarodne siłyOgień swój własny w obce przelać żyły,Dlaczegoż miałbym w pięknej, młodej duszy,Czystej jak śnieżek, co świeżo przyprószy,Przez silną wolę, pałające tętna,Własnego czucia nie wycisnąć piętna!RADOSTJeśli rozumiem, niech mnie piorun trzaśnie!GUSTAWKocham i będę kochany - to jaśnie?RADOSTJaśnie, wyraznie, lecz trochę za śmiało.GUSTAWZmiałość przed szczęściem, jak szczęście przed chwałą!RADOSTBędziesz kochany, ale nie bądz trzpiotem.148Zluby PanieńskieGUSTAWO, mój stryjaszku! tobie myśleć o tem.RADOSTAch, czyż nie myślę i nie smażę głowy?GUSTAWJa też ci zawsze dziękować gotowy.RADOSTDziękuj, kiedy chcesz, lecz się popraw razem.GUSTAWTo się już stało za twoim rozkazemI dobrze skończyć mam wszelką nadzieję,Byleś nie zważał, co się z nami dzieje;W zgodzie - czy kłótni, we wrzawie - czy ciszy,Niech oko drzymie, a ucho nie słyszy.RADOSTCóż z tego będzie?GUSTAWCo będzie?.ściskając goWesele.Wybiega.RADOSTidąc za nimRozsądku mało, pewności za wiele.149Aleksander FredroAKT IV150Zluby PanieńskieScena pierwszaGustaw, Jan.Gustaw chodzi zamyślony, Jan krok w krok za nim,z czarną chustką w ręku.GUSTAWpodając lewą rękę, nie stającZawiąż!do siebieStało się.kocham ją szalenie.Lecz ona?.JANchodząc za nim i opatrując rękęWcale nic.GUSTAWstającJak to nic?JANjak wprzódyNie maTu nic.151Aleksander FredroGUSTAWNa ręku!.Wiąż tylko.chodzi, do siebieHm, sprzyja,Ale jak będzie, gdy rolę odmienię?Jak? kiedy zacząć?JANnie mogąc w chodzie zawiązać ręki dla różnych jestówGustawaNiech się pan zatrzyma.Gustaw wyrywa rękę, którą Jan chwyta i dalej chodząc, wiążeGUSTAWdo siebie.Zatrzymać.pewnie.Węzeł jest.JANpuszczającJest, panie.GUSTAWdo siebieLecz jak rozwiązać?JANZa koniuszek.GUSTAWstając w gniewieJanie!152Zluby PanieńskieJANSłucham.GUSTAWGłupiś.JANTak?GUSTAWzrzucając chustkęI nie tę zawija!Lewą nie piszę.JANKtóraż ręka boli?GUSTAWCo ci do tego! - Na, masz - zawiąż prawą!podaje lewą rękę i zaczyna chodzić; do siebiePierwszy raz kocham.JANAleż, panie.GUSTAWwciąż chodzącNo, a żwawo!do siebieInna to miłość.153Aleksander FredroJANTo ta sama.GUSTAWKłamiesz.JANLewa.GUSTAWpodając prawą rękęA, ręka.No -jakże powoli!.Zaczyna chodzić i ciągnie za sobą opierajqcego się gwałtemJana.Do siebie:Będę kochany.Aj, rękę mi złamiesz!JANA którą, panie?GUSTAWPuść już, do kaduka!JANWiązać nie sztuka.GUSTAWAle milczeć sztuka.154Zluby PanieńskieScena drugaGustaw, Albin.Jan na znak Gustawa odchodzi.GUSTAWna stronieJuż czuję wilgoć, zbliża się fontanna!do AlbinaAlbinie smętny! Jak rosa porannaTak mgła z łez twoich napełnia dom cały.ALBINA jednak mojej nie zmiękczyły skały!GUSTAWNim się więc staną saletrzanym kwasem,Inny ci sposób poradzę tymczasem.ALBINPoradz mi, poradz, a lepiej niż rano.GUSTAWyleżem poradził?ALBINBóg to będzie sądzić.155Aleksander FredroGUSTAWCóż ci się stało?ALBINDrzwi mi pokazano.Radz mi więc, radz mi, tylko nie każ rządzić.GUSTAWPierwej pocieszę.ALBINMnie?! Pocieszyć?! Nieba!GUSTAWKlara cię kocha.ALBINZbyt bolesne żarty.GUSTAWRęczę.ALBINNie wierzę.GUSTAWPrzysięgać ci trzeba?ALBINJak wiesz?.156Zluby PanieńskieGUSTAWudając urażonegoCóż to jest? Chcesz - nie wierz, uparty,Ale nie żądaj, bym zdradzał zwierzenie.ALBINrzucając mu się na szyjęAch, ach! Gustawie! słów nie mam.łzy moje.GUSTAWgłaszczącCyt, cyt, Albinie.ALBINKocha mnie?GUSTAWSzalenie!ALBINCóż teraz będzie?GUSTAWAlbina ożenię.ALBINMnie, mnie? z nią? - z Klarą?GUSTAWAle jak nastroję,Tak ty grać będziesz - przyrzekasz mi święcie?157Aleksander FredroALBINDobrze, cóż robić?GUSTAWZwalić przedsięwzięcie,Które twych nieszczęść przyczyną się stało,A potem zmusić, by prawdę wyrzekła.ALBINSzczęścia za wiele!GUSTAWTrzebaż ci tak mało?ALBINZ nią?! Wielkie nieba!GUSTAWNudnyś, wielkie piekła!ALBINCóż chcesz?GUSTAWSłuchaj mnie.ALBINSłucham.158Zluby PanieńskieGUSTAWDaj jej uczuć,%7łe inną kochasz.ALBINPrzebóg! nie kończ, ginę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexJanusz Aleksandra Miasto magów 01 Dom Wschodzacego Słonca
Ruda Aleksandra Ola Lacha 01 OdnaleŸć swš drogę
Aleksandrowicz Marianna Chytry dwa razy traci
Chytry dwa razy traci Marianna Aleksandrowicz
Marinina Aleksandra Za wszystko trzeba płacić
Weissberg Cybulski Aleksander Wielka czystka
Christopher Buecheler The Blood That Bonds (epub)
ludzie pracy
SymfoniaMilosnapdf
Whitley Strieber Wspolnota