[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.%7łałowała, że odrzucił jej propozycję, ale ostatecznie nie zamierzała niczegona siłę przyspieszać. Wszystko w swoim czasie", powtarzała babka.Wszystkow swoim czasie, pomyślała Afdera.Tyle że, niestety, trudno było przewidzieć,kiedy się znowu zobaczą.Kilka godzin pózniej znajdowała się już na pokładzie samolotu linii Swissair,lecącego do ukochanej Wenecji, gdzie czekał na nią bezpieczny dom, a w nimjedyna siostra.Afdera miała jej wiele do opowiedzenia.***WatykanSekretariat Stanu, słucham?- Chciałbym mówić z ojcem Mahoneyem, osobistym sekretarzem kardynałaLienarta - oświadczył Aguilar.Oczekiwanie dłużyło się dyrektorowi Fundacji Helsinga w nieskończoność,ale w końcu po drugiej stronie linii odezwał się głos Mahoneya.- Witam, panie Aguilar.- Prosiłem o połączeniem z ojcem, ale w gruncie rzeczy wolałbym porozma-wiać osobiście z Jego Eminencją kardynałem Lienartem.LRT - Jego Eminencja życzy sobie, żebym to ja zajmował się tą sprawą, dlatego,panie Aguilar, nie pozostaje panu nic innego, niż zadowolić się mną.Zdaję sobiesprawę, że nie darzy mnie pan specjalną sympatią.Wzajemnie.Nie znoszę ludziaż tak skupionych na pieniądzach.Jak dla mnie, jest pan bezbożną szumowiną,ale rozkaz pozostaje rozkazem, dlatego zamierzam w razie potrzeby pofatygowaćsię za panem do samiutkiego piekła i.- Ale.- spróbował się wtrącić Aguilar.- Proszę mi nie przerywać, jeszcze nie skończyłem.Bo są dwie rzeczy, któremusimy sobie wyjaśnić, zanim przystąpimy do dalszej rozmowy.Po pierwsze,jeśli panu albo Delmerowi Wu przyjdzie do głowy, żeby oszukać mnie, JegoEminencję, Ojca Zwiętego albo Kościół, będziemy zmuszeni zastosować odpo-wiednie środki, a zapewniam pana, że ręka Boga, choć niewidzialna, każe sku-tecznie.Po drugie, jeżeli odkryję, że przywłaszczył pan sobie część pieniędzyprzelanych na szwajcarskie konto przez Delmera Wu, osobiście zażądam od panawyjaśnień, a tego by pan wolał uniknąć.- Nie mogę ręczyć za Delmera Wu, co do mnie jednak, nie potrafiłbym dzia-łać na szkodę Kościoła.Jestem katolikiem i wiernym sługą Jego Eminencji kar-dynała Lienarta.Ręka Boga każe skutecznie, ale ręka Jego Eminencji jeszczeskuteczniej, co do tego nie mam cienia wątpliwości - odrzekł dyrektor FundacjiHelsinga.- Doskonale, więc się rozumiemy.Teraz, gdy już sobie wszystko wyjaśnili-śmy, proszę mi powiedzieć, jak tam negocjacje z panną Brooks, żebym jeszczedzisiaj mógł zdać relację kardynałowi.- Wczoraj wieczorem przedstawiłem pannie Brooks ofertę kupna księgi zadziesięć milionów dolarów.Panna Brooks postawiła sześć warunków.- Jakich?- Po pierwsze, księga ma trafić do fundacji, która udostępni ją uczonym z ca-łego świata.Po drugie, powinna być wypożyczana rozmaitym muzeom.Po trze-cie, panna Brooks i jej siostra zastrzegają sobie prawo do śledzenia jej losów.Poczwarte, uzgodniona do zapłaty suma dziesięciu milionów dolarów musi zostaćprzelana za jednym razem na wskazane przez pannę Brooks konto w szwajcar-skim banku.Po piąte, transakcja dojdzie do skutku nie prędzej, niż zakończą sięprace renowacyjne i translatorskie.Po szóste, cała dokumentacja dotycząca pracLRT renowacyjnych oraz wszystkie wykonane podczas tych prac kopie poszczegól-nych stron księgi zostaną w Fundacji Helsinga.Panna Brooks oświadczyła, że wrazie przyjęcia jej warunków jest gotowa sprzedać Ewangelię Judasza.W takimwypadku szczegóły należy uzgodnić z jej adwokatem, niejakim SampsonemHamiltonem.- To wszystko? - spytał Mahoney.- To wszystko.- Jeszcze dzisiaj dam panu znać, co na to kardynał.Proszę czekać na mój tele-fon i nie wykonywać wcześniej żadnych ruchów, czy to jasne?- Jak słońce.- Do usłyszenia, panie Aguilar.- Do usłyszenia.Odłożywszy słuchawkę, dyrektor syknął przez zęby:- A to drań.Jeszcze się policzymy, drogi ojcze Mahoney.Mam nadzieję, żenawet niedługo.Tymczasem Mahoney telefonował już do sekretarki Lienarta.- Siostro Ernestine, tu ojciec Mahoney.- W czym mogę pomóc?- Muszę jak najszybciej porozmawiać z kardynałem.To naprawdę pilne.- Jego Eminencja jest bardzo zajęty redagowaniem listu duszpasterskiego,który w ciągu tygodnia należy przedstawić do zatwierdzenia Jego Zwiątobliwo-ści.Potem musi jeszcze przygotować plan spotkania Ojca Zwiętego z premieremKanady.Nie wiem, czy zdoła wygospodarować dziś dla ojca choć trochę czasu.- Siostro Ernestine, proszę przekazać Jego Eminencji, że chodzi o Berno.Kardynał zrozumie.- Zaraz to zrobię.Pół godziny potem ciszę panującą w gabinecie ojca Mahoneya zakłócił dzwo-nek telefonu.LRT - Tak, słucham? Ojciec Mahoney przy aparacie.- Tu siostra Ernestine.Jego Eminencja przyjmie ojca u siebie w gabinecie zapiętnaście minut.- Dziękuję, siostro Ernestine.Idąc na spotkanie z kardynałem, Emery Mahoney usiłował sobie przypomniećnajdrobniejsze szczegóły raportu Aguilara i poukładać wszystko w głowie.Lie-nart nie znosił u swoich pracowników niezdecydowania, dlatego należało sięprzygotować, biorąc pod uwagę rozmaite warianty przebiegu rozmowy.Przeddrzwiami gabinetu kardynała stało dwóch członków Gwardii Szwajcarskiej.Nawidok Mahoneya usunęli się z szacunkiem.To jedna z zalet bycia zaufanym słu-gą tak wpływowej osoby, pomyślał Mahoney.Z gabinetu dobiegały dzwięki uwertury do  Carmen" Bizeta [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •