[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jej córka Ida, która pracowała już jakonauczycielka w Nowosybirsku, urządziła matce i sobie mieszkanie w pustym gabinecie szkolnym.Ida wspomina, jak wyglądała jej matka:Była bardzo chuda i ogorzała od kazachskiego słońca i miałaobjawy malarii.Zupełnie nie przypominała dawnej siebie.Nie byłamatką, którą kiedyś znałam.Schorowana, prawie nie mogła chodzić, wewszystkim musiałam jej pomagać.W 1944 roku Esfir przeniosła się do Moskwy, do syna, naukowca,który uzyskał zgodę władz na zameldowanie matki.Ida wyszła zanauczyciela z Nowosybirska.W 1945 roku wróciła do Leningradu, dokomunałki z pięcioma innymi rodzinami.Esfir mieszkała tamnielegalnie, aby pomagać córce w opiece nad nowo narodzonym synem,który często chorował.W 1949 roku Esfir została ponownie aresztowanaza złamanie przepisów paszportowych (nie miała leningradzkiegomeldunku) i zesłana do miejscowości Małaja Wiszera, 110 kilometrówna południowy wschód, gdzie mieszkała w fatalnych warunkach, nieumiejąc zatroszczyć się o siebie.Nie miała pracy i była nieustannieszykanowana przez miejscowych, którzy wytykali jej, że jest polityczna , co znaczyło dla nich  faszystka.Pół roku po przyjezdziedo Małoj Wiszery Esfir została ponownie aresztowana, tym razem jako element antyspołeczny.Zesłano ją do Szadryńska na zachodniejSyberii, gdzie mieszkała w najtańszym pokoju na przedmieściach.Niemając pracy, żyła z pieniędzy, które wysyłała jej co miesiąc Ida.W 1951roku pozwolono jej w końcu wrócić do Leningradu. Była wrakiemczłowieka  wspomina Ida, która opiekowała się matką:Niemal przez cały czas milczała.Bała się mówić i odzywała siętylko szeptem.Trzeba było z niej wyciągać każde słowo: gdy tylko cośpowiedziała, zaraz gryzła się w język.Nigdy nie opowiadała mi oobozie.Próbowałam coś z niej wydobyć, mój brat też, ale bez skutku.Bała się wyjść z domu.Jeśli zobaczyła na ulicy milicjanta, biegłaschować się w bramie i nie wychodziła z niej, dopóki nie miałapewności, że już sobie poszedł.Było to zupełnie niezgodne z jejcharakterem, bo zawsze była silna i pewna siebie.Ale wróciła z obozujako zupełnie inny człowiek.Straciła pewność siebie i zdrowie; w ciągupierwszych trzech lat po powrocie przeszła dwa wylewy.Kiedyś byłapełna energii i towarzyska, teraz nie chciała się z nikim spotykać, aprzez ostatnie lata nie wstawała z łóżka865. Na Zinaidę Buszujewą pobyt w AA%7łIR-ze wywarł inny wpływ.Według jej córki Angieliny, która miała dziesięć lat, gdy matka wyszłana wolność, stała się oschła i wymagająca.Nie lubiła opowiadać oprzeszłości, zamknęła się w sobie.Angielina wspomina:Bardzo trudno było z nią mieszkać.Przez cały czas milczała.Nigdy nie mówiła, co myśli albo co czuje.Miałam jej to za złe,chciałam, żeby rozmawiała z nami.Ale może pragnęła nas ochronićprzed tym wszystkim, co sama wycierpiała& Zawsze odsuwała się odnas.Nigdy nie okazywała uczuć, nigdy nie pogłaskała nas po głowie aninie przytuliła.Uważała, że obowiązkiem matki jest dopilnować, abyśmymieli co jeść, chodzili do szkoły i byli zdrowi  ale na tym się kończyło.Nie dała nam nic, jeśli chodzi o stronę duchową i uczuciową.Bo też poobozie nie zostało jej już nic, co mogłaby dać.Emocjonalną oschłość matki Angielina przypisuje pobytowi wobozie.Zinaida domagała się tam ciężkiej pracy fizycznej, aby nie miećczasu na myślenie o dzieciach, z którymi ją rozdzielono.Zamknięcie sięw sobie było sposobem na przetrwanie, a potem, po powrocie, naradzenie sobie z problemami codziennego życia.Ten sam instynktprzetrwania przejawiał się w jej obsesyjn