[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie.Ashley jest w złym stanie psychicznym, ale nie może być morderczynią.Jak tego dowieść? Tylko znajdując prawdziwego Mrocznego Anioła.Odezwał się biper i Melanie nerwowo podskoczyła, prawie pewna, że to pani Saunders jejszuka.Ale nie, na ekraniku pojawił się numer policji miejskiej.Zadzwoniła na posterunek zkomórki i w aparacie usłyszała głos nocnej dyspozytorki. Cześć, Loretta, mówi Melanie May.Co się dzieje? Przepraszam, Mel, że ci przeszkadzam, ale uznałam, że powinnam cię zawiadomić. Właśnie zmieniły się światła i Melanie zatrzymała samochód. Strzelaj. Przed chwilą odebrałam telefon od jakiejś kobiety.Dzwoniła do ciebie.Była śmiertelniewystraszona.Powiedziała, że chce rozmawiać wyłącznie z tobą.I że on się z niąskontaktował. Kobieta?  powtórzyła Melanie. jaka kobieta? Nie podała nazwiska.Powiedziała, że będziesz wiedziała, o kogo chodzi. %7łe będę wiedziała, o kogo chodzi?  zasępiła się Melanie. Zostawiła numer? Nie.Odłożyła słuchawkę, kiedy chciałam się dowiedzieć czegoś więcej.Melanie szukała w myślach, kim mogła być ta kobieta.Mówiła, że się z nią skontaktowałi że Melanie będzie wiedziała, o kogo chodzi.O mordercę Joli Andersen.A dzwoniła Sugar.Dziesięć minut pózniej Melanie była już w zachodniej części miasta, na rogu, na którympracowała Sugar.West Side uchodziła za najbardziej zakazaną dzielnicę Charlotte.Tunajłatwiej można było kupić narkotyki i usługi ulicznych dziwek, a także zostać zgwałconym,napadniętym lub skończyć z kulką w głowie.Melanie obserwowała ulicę, pewna, że Sugar nie pojechała do domu.Nie zaprowadziłabymordercy do swojego dziecka.Nie mogła też szlifować bruku, bo wtedy naraziłaby się sama.W tylnym lusterku ujrzała wyjeżdżającego zza zakrętu białego explorera Connora.Najpierw zadzwoniła do pani Saunders, a potem do niego, choć zgodnie z obowiązującąprocedurą powinna była zawiadomić Harrisona i Stemmonsa, bo przecież to oni prowadzilidochodzenie w sprawie śmierci Joli Andersen.Ale Sugar była jej świadkiem i Melanie uznała, że w nosie ma procedurę.Connor zaparkował tuż za nią i podszedł do okienka kierowcy. Masz jakiś pomysł? Na pewno ukryła się tam, gdzie jest dużo ludzi i gdzie będzie się czuła bezpieczna.Melanie przesunęła się na fotel pasażera. Ty prowadz, a ja będę szukała Sugar.Jezdzili w dużym kwartale ulic, sprawdzając miejsca publiczne w promieniu dziesięciuprzecznic od rogu Sugar: kluby, restauracje, nocne sklepy.Melanie wysiadała, a Connorczekał za kierownicą.Znalazła Sugar w ósmym z kolei barze. Cześć, Sugar  powiedziała, stając nad stolikiem. Podobno mnie szukałaś.Sugar skinęła głową. Znalazł cię dzisiaj, tak? Ten facet, o którego cię pytałam?Sugar ponownie skinęła głową.Drżała na całym ciele. Na ulicy.Wymknęłam mu się. Jak? Powiedziałam, że muszę się wysikać, i uciekłam przez okienko w kiblu.Przecięłamsobie rękę. Na wewnętrznej stronie dłoni widniała duża, obrzydliwa rana. Chodz, wynosimy się stąd  ponagliła Melanie swoją podopieczną. Po wyjściu z taniej knajpy podeszły do jeepa i tu Sugar wryło w chodnik. Co to za jeden? Przyjaciel.Jest w porządku, nie masz się czego bać. Może to nie był dobry. To on przygotował profil faceta, który zamordował Joli Andersen, i najlepiej będziewiedział, czy to ten sam typek, który zaczepił cię dzisiaj.Sugar cofnęła się. Nie wiem.Teraz myślę, że chyba się pomyliłam.Może. Sugar, zadzwoniłaś do mnie, bo byłaś przerażona, i słusznie.Rozpoznałaś fiuta, któregoci opisałam i z którym się zadawałaś, a teraz on cię znalazł. Sugar zbladła, a Melanieciągnęła dalej: Tym razem cię zabije, bo jesteś jedynym świadkiem, który potrafi go rozpoznać.Za nicnie daruje ci życia.Chcesz, żebym ci pomogła, czy wolisz czekać, aż ten człowiek ciędopadnie?Sugar jeszcze chwilę się wahała, ale ostatecznie wsiadła do samochodu. Jak twój synek?  zapytała Melanie, kiedy już siedziały w jeepie. Ktoś się nim zajął? Sąsiadka.Zwykle się nim zajmuje. Opowiedz mi, co się stało.Zaczęła mówić łamiącym się głosem. Od razu go poznałam.Poszłam z nim kilka razy.Najpierw nie było nawet zle.Lubiłodgrywać różne sceny.Przynosił szampana, czekoladki. Szampana?  ożywiła się Melanie. No.Bąbelki. Mów dalej. Nigdy się ze mną nie pieprzył, nawet laski nie chciał.Podobało mi się to, bo mogłamodpocząć godzinę, dwie. Jeśli nie zależało mu na seksie, to czego chciał?  mruknęła Melanie. Wiązał mnie, a potem ze mną rozmawiał, dotykał.A ja tylko leżałam, mało comówiłam. Sugar przez moment milczała. Bawił się mną, jakbym była lalką. Pokiwałagłową. Tak właśnie, jakbym była lalką.Melanie w lusterku wstecznym wymieniła spojrzenia z Connorem. I nagle coś się zaczęło zmieniać, tak, Sugar? Zaczęłaś się bać?Wstrząsnął nią dreszcz. Zaczął mi wkładać różne przedmioty.do środka.To bardzo bolało.Kiedy mu wreszciepowiedziałam, żeby skończył. Sugar ledwie mogła mówić, głos odmawiał jejposłuszeństwa. Co zrobił?  przynaglała Melanie. On.wyjął taką taśmę.Zakleił mi usta.a ja.sznury.nic nie mogłam zrobić.I tylkomodliłam się, żeby przeżyć i zobaczyć jeszcze mojego synka. ROZDZIAA PIDZIESITYSugar, co oczywiste, nie znała nazwiska swojego klienta, ale potrafiła go dość dokładnieopisać, więc Melanie namówiła ją na sesję z policyjnym rysownikiem, który miał sporządzićportret pamięciowy.Pojechali w trójkę do policji miejskiej, gdzie miał się też pojawićrysownik.Melanie zadzwoniła do Harrisona i Stemmonsa.Dochodzeniowcy nie byli zachwyceni, a jeszcze bardziej zmarkotnieli, kiedy poprzyjezdzie do policji miejskiej przekonali się, że nie mają nic do roboty, bo Mel i Connorzdążyli już ich wyręczyć.Melanie przypomniała im, że bez niej w ogóle nie mieliby świadka.Było oczywiste, że klient Sugar i morderca Joli Andersen to ten sam człowiek, a kiedyrysownik skończył swoją pracę, stało się również jasne, że nie jest to Ted Jenkins.Pokazanojednak Sugar kilka zdjęć.Bez wahania wykluczyła Teda. Masz jakieś sugestie, jak odszukać mordercę?  zwrócił się Harrison do Connora.Connor skinął głową [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •