[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.KiedyLee go poruszył, ranny znów zaczął krwawić.Zrobił opatrunki, żeby powstrzymać upływ krwi, iruszył w dół, gdzie czekał na niego powóz.Nie mógł schować rannego do ciasnego schowka, więc usadził go obok siebie i jechał takostrożnie, jak tylko mógł.Wybrał prowadzącą na północ drogę do Colorado Springs.Nie mógł wrócić z tym człowiekiemdo Chandler, gdzie zadawano by mu zbyt wiele pytań na temat nieznajomego i jego ran.Lee niechciał się narażać na dekonspirację.Gdyby zaczęto go podejrzewać, nie mógłby już nigdy nikomupomóc.Na obrzeżach miasta mieszkał jego przyjaciel lekarz, który nie miał zwyczaju zadawania zbytwielu pytań.Lee położył rannego na stole w gabinecie doktora i wytłumaczył niewyraznie, żeznalazł tego człowieka na szlaku.Stary lekarz spojrzał na Leandra i zauważył: Zdaje mi się, że wczoraj się ożeniłeś.Szukałeś rannych po drogach podczas swojej nocypoślubnej?  Zanim Lee zdążył odpowiedzieć, staruszek ciągnął:  Nie mów mi nic, czego nie chciałbym wiedzieć.No, zobaczmy, co tu mamy.Teraz była druga nad ranem i Lee wracał do Chandler.Nie odczuwał już zmęczenia.Chciałtylko coś zjeść, przespać się i zobaczyć Blair.Przez ostatnie kilkanaście godzin zastanawiał się,jaką historię wymyśli, żeby wytłumaczyć swoje zniknięcie.Zamierzał jej wyjaśnić, że zostałwywołany z domu z powodu strzelaniny między członkami gangu rabusiów bankowych i bał się,że jeśli Blair z nim pojedzie, narazi się na niebezpieczeństwo.Brzmiało to prawdopodobnie iLeander miał nadzieję, że tym opowiadaniem wywinie się od podejrzeń.Wolał co prawda, by żonanie zapytała, dlaczego to akurat on musiał jechać, skoro w Chandler są inni lekarze.W gazetachteż przecież nie będzie żadnej wzmianki o strzelaninie.Postanowił, że jeśli dojdzie do najgorszego, będzie odgrywał urażoną niewinność i zarzuciBlair, że rozpoczyna ich małżeństwo od niesprawiedliwych oskarżeń i braku zaufania.W domu niemal z ulgą stwierdził, że żony nie ma.Był zbyt zmęczony, żeby przekonywającoopowiadać tak skomplikowane kłamstwa.Włożył kawałek szynki między dwie grube kromkichleba i poszedł do sypialni.Panował tutaj rozgardiasz, rzeczy Blair leżały rozrzucone na niepościelonym łóżku.Zerknął na szafę i natychmiast zauważył, że zniknął lekarski uniform.Blairpewnie poszła do szpitala.Cóż, spróbuje przekonać panów z zarządu, żeby pozwolili jej nadal tampracować.Ostatnim razem musiał obiecać, że wezmie niemal wszystkie dyżury, zanim zezwolilina wprowadzenie jej do sali operacyjnej.Zapracowywał się prawie do nieprzytomności, ale wartobyło.W końcu wygrał Blair.Zjadł pół kanapki, wczołgał się do łóżka, przytulił porzuconą w nieładzie koszulkę żony izasnął.Obudził się o ósmej i od razu wyczuł, że dom jest pusty.Zaniepokoił się.Gdzie jest Blair?Powinna już wrócić ze szpitala.Wstał i zjadł pozostałą połówkę zeschniętej kanapki, leżącejobok na łóżku.Nagle spostrzegł na dnie szafy lekarską torbę żony.Na kilka chwil serce przestało mu bić.Nigdy nie wyszłaby z domu bez torby.To cud, że nieposzła z nią do ołtarza.A teraz torba stała w szafie.Przebiegł jak wicher przez wszystkie pokoje, wołając żonę.Może wróciła, kiedy spał, a domtylko wydawał się taki pusty? Po kilku minutach upewnił się, że Blair nigdzie nie ma.Podszedł do telefonu i kazał telefonistce połączyć się ze szpitalem.Nikt tam nie widział Blairod chwili ślubu.Po wysłuchaniu kilku rubasznych dowcipów, o tym, jak to Blair szybko zdałasobie sprawę ze swojej pomyłki i uciekła od męża, odłożył słuchawkę.Telefon zadzwonił niemal w tej samej chwili. Leander?  To była telefonistka z dziennej zmiany, Caroline. Mary Catherinepowiedziała mi, że wczoraj, tuż po twoim wyjściu na wezwanie do pana Smitha, Blairzadzwoniła do pana Reeda.Może on wie, gdzie teraz jest.Lee miał ochotę zbesztać Caroline za podsłuchiwanie, ale tym razem był jej za to wdzięczny. Dzięki  wymamrotał.Osiodłał konia i w rekordowym czasie dotarł do domu ojca.- Co takiego jej powiedziałeś?!  krzyknął Lee.Reed skurczył się pod gniewnym spojrzeniem syna. Musiałem coś szybko wymyślić.Jedynym wytłumaczeniem, które przyszło mi do głowy iktóre mogło ją zniechęcić do poszukiwań, była historyjka o innej kobiecie.Z tego co słyszałem owaszych wspólnych eskapadach, wzmianka o ogniu, wojnie czy zamieszkach sprawiłaby tylkotyle, że Blair natychmiast pobiegłaby w sam środek zamieszania.- Mogłeś powiedzieć jej coś innego, cokolwiek, byle nie to, że zjawiła się moja prawdziwamiłość i że poślubiłem Blair, ponieważ straciłem ukochaną.- No, dobrze, skoro jesteś taki mądry, to sam wymyśl, co mogłem powiedzieć, żeby za tobąnie poszła.Lee otworzył usta, ale zaraz je zamknął.Gdyby Reed opowiedział jej o jakimś nieszczęściu, Blairniewątpliwie pośpieszyłaby z pomocą.Wiedział, że świszczące kule nie są w stanie jejpowstrzymać.- Co mam teraz począć? Powiedzieć jej, że mój ojciec to kłamca, że nie ma w moim życiunikogo innego?- W takim razie gdzie spędziłeś noc poślubną? Przyznasz się, że wędrowałeś po górskimzboczu z rannym związkowcem, żeby zanieść go w bezpieczne miejsce? Ciekawe, co zrobi twojażoneczka, kiedy następnym razem cię wezwą?Lee jęknął.- Pewnie coś głupiego.Na przykład schowa się w skrytce mojego powozu i dołączy dozamieszek.Co robić?- Może najpierw powinieneś ją odnalezć  zaproponował Reed. Zaczniemy szukać takdyskretnie, jak to tylko możliwe [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •  

     

    i Buchanan 06
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • apv88.opx.pl
  •