[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Boże, nie masz wstydu  burknęła, przewracającoczami. Pragniesz mnie.A ja ciebie  odpowiedział wprost. Moje ciało przygotowuje się na to, co ma nastąpić.Niema co udawać, że jest inaczej.Stacey wypuściła głośno powietrze, po czymuśmiechnęła się z udawaną wesołością.W jej oczachjednak czaiło się niezrozumienie i tęsknota.  Pomyślałam, że możesz mieć ochotę na trochę sokużurawinowego.Wiedział, kiedy naciskać, a kiedy się wycofać. Bardzo chętnie. Jedzenie tutaj smakowało lepiej,musiał przyznać.Chińszczyzna była fenomenalna, tak jaki sok pomarańczowy, który wypił rano zamiast kawy.Potrafił wyobrazić sobie życie pełne obżarstwa i spalanianadliczbowych kalorii w łóżku ze Stacey.Raj.Marzenie. Hej!  powiedział z przesadnym, udawanymzaskoczeniem.Uniósł dłoń do ucha. Słyszysz to?Zatrzymała się na trzecim stopniu, marszcząc brwi.Nagle otworzyła szeroko oczy.Rzuciła szybkie spojrzenieprzez ramię i krzyknęła: Naprawiłeś drzwi!  Jej uśmiech trafił go prosto wserce, bo tym razem śmiały się też jej oczy.Wzruszył ramionami, jakby wcale go to nieobchodziło, chociaż duma rozpierała mu pierś.Stacey podała mu szklankę.Złapała jego palec między dwa swoje i przytrzymała go. Dziękuję. Bardzo proszę. Connor zmuszał się do równegooddechu.Odwróciła wzrok.Puściła go, podeszła do poręczywerandy i oparła się o nią.Kobieta jego marzeń wyglądałatak melancholijnie.Nie wiedział, co powiedzieć, więcusiadł na stojącej obok huśtawce i wziął duży łyk. Skoro twoja rodzina jest tak oddana służbiewojskowej  zaczęła  dlaczego odszedłeś? Byłeś ranny?Connor wciągnął gwałtownie powietrze,zastanawiając się, co odpowiedzieć.W końcu stwierdził,że musi być z nią szczery. Straciłem wiarę w nasz rząd  przyznał, uważnieobserwując, jak zareaguje. Kiedy przestałem wierzyć, żeich czyny służą interesom mojego ludu, musiałem odejść. Och!  Popatrzyła na niego ze współczuciem.Przykro mi.Musisz być strasznie rozczarowany.Wydawało się, że naprawdę ją to obchodziło.Zrobiło się mu gorąco, a pot wystąpił na skórę.Jedyną osobą, zktórą dzielił się swoimi przemyśleniami, był Aidan, alenie potrafił tak go pocieszyć jak Stacey.Sprawiła, żechciał się jej zwierzyć, zacieśnić więz między nimi.Czułsię silniejszy, kiedy była obok. Chciałem im ufać. Rozkoszował siępopołudniowym wietrzykiem, który przyniósł aromatświeżo skoszonej trawy i wonnych kwiatów zasadzonychwokół werandy.Nie był w domu, choć czuł się, jakby takbyło. Trudno uwierzyć w to, że było się oszukiwanymtak długo. Connor. Westchnęła i przysunęła się do niego, aon zrobił jej miejsce obok siebie na huśtawce. A więc dokąd teraz pojedziesz?  zapytała,wpatrując się w zawartość swojej szklanki. Nie wiem.Jak Aidan dojdzie do siebie, topogadamy, co dalej. Też pracujesz dla McDougala? Nie.  Jak długo tu zostaniesz? Nie wiem.Niedługo.Może jeszcze jeden dzień. Och&Bujali się razem w ciszy przez jakiś czas.Wpatrywałsię w nią spod półprzymkniętych powiek.Niespokojnieprzebierała palcami.Miała na sobie różową koszulkę ikrótkie ogrodniczki odsłaniające zgrabne nogi.Nie mógłoderwać od nich wzroku, przyglądał się z zachwytem, jakjej mięśnie łydek kurczą się i rozkurczają, kiedyodpychała się, bujając huśtawkę. Pewno nie możesz się doczekać.Skrzywił się dotknięty. Dlaczego tak mówisz?Stacey machnęła ręka, wskazując otaczającą ichprzyrodę. Musisz się nudzić. Muszę?  Connor wyciągnął rękę, objął ją w pasie iprzyciągnął do siebie. Co byś robiła, gdyby mnie tu niebyło? Wzruszyła ramionami. Sprzątałabym.Prała.Czasem idę do kina nanajnowszy film akcji. Nie chodzisz na randki?  zapytał cicho. Rzadko mam na to czas. Spojrzała na niegoukradkiem. Poza tym niewielu facetów jestzainteresowanych samotnymi matkami. Nie jesteś tylko matką. Jego palce przesunęły sięwzdłuż jej boku do miejsca, w którym koszulkęprzykrywało ramiączko ogrodniczek.Pogładził ją popiersi.Stacey zadrżała. Jesteś także kobietą. Coś kosztem czegoś. Jasne  mruknął. Ale nie możesz tego ignorować.Uniosła brodę. Nie każdy przepada za szybkimi numerkami. Zgadzam się.Stacey odsunęła się od niego.Siedzieli teraz twarzą wtwarz. Jak ty to robisz?  Dlaczego chcesz wiedzieć? Może to kiedyś wykorzystam. Złociutka. Przyciągnął ją gwałtownie do siebie.Sok w szklance niebezpiecznie się zakołysał i rozlał nadeski werandy.%7ładne z nich nie zwróciło na to uwagi.Westchnęła, a jej rozchylone usta znalazły się o centymetrod jego. Nie będę cię uczyć, jak uprawiać przygodnyseks, nawet jeżeli mi zapłacisz.Sama myśl o innym facecie dotykającym Staceywzbudzała w nim wściekłość.Zgrzytnął zębami ibezwiednie wbił palce w jej ciało.Nie rozumiejąc emocji, które spowodowały jegozaborcze zachowanie, wysunęła język i zwilżyła dolnąwargę.A on natychmiast stwardniał.Zatrzepotałarzęsami. Ale wtedy mogłabym uprawiać z tobą przygodnyseks  rzuciła zalotnie.Connor spojrzał na nią zaskoczony, po czym warknął: Nie chcę uprawiać z tobą przygodnego seksu.  Nie chcesz?Potrząsnął głową i odstawił szklankę na mały żelaznystolik znajdujący się tuż obok.A potem chwycił Stacey wobjęcia i mocno ścisnął, aż jęknęła. Wcale się nie cieszę, że muszę odejść.Będężałował tego, że nie posiadłem cię tak, jak powinienem.%7łe zabrakło mi samokontroli, gdy jej potrzebowałem. Podobało mi się to, że byłeś taki dziki.Zarumieniła się i opuściła wzrok na jego dłoń, którapieściła jej piersi. Wolałabyś mnie pod kontrolą  zamruczał. Wziąłod niej szklankę i postawił przy swojej.Odwrócił Staceyplecami do siebie i pozwolił jej wygodnie się oprzeć.Objął ją w talii, brodę oparł na czubku głowy kochanki iodepchnął się nogami, wprawiając huśtawkę w ruch. Mógłbym się do tego przyzwyczaić  wyznał,rozkoszując się ciężarem jej krągłego ciała.Wsunął ręcepod ogrodniczki i objął ciężkie, pełne piersi.Moja. Musiał ją jednak zostawić, jeśli miała przeżyć. Pójdę sprawdzić ciasto  powiedziała cicho, ale sięnie ruszyła.Connor zmarszczył czoło. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Z czym?  W końcu zaczęła się wiercić, więc puściłją niechętnie. Z twoją skorupą. Z moim czym?  Wstała i zrobiła krok w tył. Jesteś jak jedna z tych istot, które chodzą bardzopowoli i chowają się w okrągłej skorupie. %7łółw? Właśnie  przytaknął ponuro. O nim mówię.Ogryzącym żółwiu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •