[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.nieważne.W każdymrazie świetnie się czułam.Jakiś młody facet wsiadł do pustego autobusu, usiadł obok mnie iwyciągnął nóż.Miał szczęście, że udało mu się uciec.Lily uśmiechnęła się do niego szeroko, był to pierwszy prawdziwy uśmiech, jakim goobdarzyła.- To świetnie.Brat panią nauczył?- Tak, po tym, jak Jack.nieważne. - Dość dużo rzeczy uważa pani za  nieważne , pani Savich.- Będzie się pan musiał do tego przyzwyczaić.- Zorientowała się, że zarejestrował wpamięci tego Jacka.- Jeśli chodzi o czwarty obraz, Marionetkę, myślałem początkowo, że wszystko jest wporządku.Dopiero po chwili zorientowałem się, że skopiował ją ten sam fałszerz, którynamalował poprzednie obrazy.Nie ma jeszcze żadnych poszlak, ale znajdziemy Marionetkę.Sądzę, że jest w rękach tego samego kolekcjonera.Raleigh Beezler był wstrząśnięty.Wycierał czoło elegancką, lnianą chusteczką.- To byłaby katastrofa dla muzeum, panie Savich - powie dział.- Jak laska dynamituw rurze wydechowej mojego mercedesa.O ile dobrze rozumiem, panie Russo, ma pannadzieję, że może się panu uda odzyskać oryginalne obrazy?- Tak - przyznał Simon.- To może mi się udać.Niech pan trzyma w pogotowiusztalugi z czarnym aksamitem.- Porozmawiam z ludzmi z sekcji oszustw w świecie sztuki, zobaczę, co mi poradzą -powiedział Savich.- Co prawda, teraz FBI nie prowadzi żadnego śledztwa w sprawieskradzionych dzieł sztuki, więc liczę na to, że to Simon dowie się, kto ma skradzione obrazy.- Najpierw skontaktuję się z moimi informatorami, sprawdzę, kto jest tymkolekcjonerem, znajdę fałszerza i przycisnę go do muru.Kiedy kolekcjoner dowie się o moichposzukiwaniach - a ta wiadomość dotrze do niego w bardzo krótkim czasie - z pewnością nanią zareaguje.Są różne możliwości: sam może zniknąć na jakiś czas, ukryć obrazy albozrobić jeszcze coś innego, ale to już nie będzie miało znaczenia.- Co pan rozumie przez  coś innego ? - spytała Lily.Savich rzucił ostrzegawczespojrzenie.Simon wzruszył ramionami.- Właściwie to nic - powiedział szybko.- Ponieważ jednak mam zamiar zrobić duże zamieszanie, będę uważał, kto mi stoi za plecami.Aha, Savich, cieszę się, że nie użyłeś firmytransportowej, którą ci polecił pan Monk.- Nie, wynająłem Bryersona - odrzekł Savich.- Znam tę firmę i mam do niej zaufanie.Wykluczone, żeby pan Monk, Tennyson i ta cała reszta dowiedzieli się, gdzie terazprzechowujemy obrazy.Na wszelki wypadek zadzwonię do Teddy'ego Bryersona i poproszę,żeby dał mi znać, gdyby ktoś się o nie dopytywał.Simon, myślisz, że gdyby wszystkie obrazyznalazły się na widoku publicznym, to ktoś zorientowałby się, że są wśród nich czteryfalsyfikaty?- Prędzej czy pózniej ktoś by to zauważył.- Nie mogę pozwolić na to, żeby muzeum zawiesiło cztery falsyfikaty - powiedziałaLily do pana Beezlera.- Nie zawiesiłby pan wszystkich obrazów w swojej galerii?Zobaczymy, co z tego wyniknie.- Tak, powieszę je - powiedział pan Beezler.- Z przyjemnością.- Naprawdę pan wierzy w odzyskanie tych obrazów? - Lily zwróciła się do Simona.Simon Russo zatarł ręce.Był podniecony jak mały chłopiec, który po raz pierwszybawi się kolejką na szynach.- Och, tak - powiedział tylko.Lily zobaczyła go oczami wyobrazni, jak w czarnym kostiumie, z twarzą pomalowanączarną farbą, opuszcza się na linie do jakiegoś dobrze strzeżonego skarbca.- Jeszcze jedna rzecz, Simon - odezwał się Savich.- Kiedy dowiesz się, kto kupiłobrazy, to ja z tobą pójdę.- Chcesz powiedzieć, że ty, agent specjalny FBI, naczelnik biura, pójdziesz, żebyzabrać komuś cztery obrazy? - Sherlock zamrugała ze zdziwienia.- Odebrać - poprawił ją Savich.- Zwrócić prawnemu właścicielowi. - Ja będę współpracować z panem Russem - powiedziała Lily - przy poszukiwaniuosoby, która je skopiowała, i nazwiska kolekcjonera, który je kupił.Dopiero wtedy będziemymieli dowód, który pozwoli nam przygwozdzić Tennysona.- Nie - zaprotestował Savich.- Lily, nie pozwolę, żebyś się oddaliła poza zasięgmojego wzroku.- Nie ma mowy - poparła go Sherlock.- Nie ma mowy, żebyś się oddaliła równieżpoza zasięg mojego wzroku.Poza tym Sean chce, żeby ciocia trochę z nim pomieszkała.Simon Russo popatrzył na Lily Savich i z wolna pokiwał głową.Był głębokoprzekonany, że jeśli ta kobieta coś sobie postanowi, to niełatwo będzie ją od tego odwieść.- OK, może pani ze mną współpracować.Ale najpierw musi pani całkowiciewyzdrowieć.- Będę gotowa na poniedziałek - stwierdziła Lily.Gdy brat chciał zaprotestować,powstrzymała go gestem dłoni.- Wy macie dość własnych zmartwień, mam na myśli tęTammy Tuttle.To przerażająca postać.Dillon, musicie się skoncentrować na obławie na nią.W porównaniu z tym moje zadanie to drobnostka, trochę pracy, żeby prześledzić drogę, jakąprzebyły obrazy.Może trzeba będzie też prowadzić rozmowy z artystami.Ja umiem to robić.Mogę służyć pomocą panu Russowi.- Tak - skwitował Simon.Sherlock zaczęła bawić się swoimi loczkami.Savich wiedział, że robiła to tylkowtedy, kiedy była zestresowana lub zmartwiona.- Ona ma rację, Dillon - przyznała - co nie znaczy, że mi się to podoba.Ale my mamyteraz na głowie nie tylko Tammy Tuttle.Coś ci powiem: dziś rano dzwonił Ollie, tuż przednaszym wyjściem z domu.- Naprawdę? - Savich uniósł brwi.- A ty nie uznałaś za stosowne mnie o tym poinformować?- Dziś jest piątek, Gabriella była rano u dentysty i ja musiałam się zająć Seanem.Tonasza niania - dodała Sherlock, patrząc na Simona.- Poza tym już wcześniej uprzedziłeśOlliego i Jimmy'ego Maitlanda, że będziesz w pracy pózniej.Miałam ci o tym powiedzieć podrodze.- Wiem, że mi się ta wiadomość nie spodoba, ale mów, Sherlock.Jakoś to zniosę.- Poza sprawą Tammy Tuttle jest jeszcze potrójne morderstwo we Flowers, małymmiasteczku w Teksasie.Gubernator zażądał przyjazdu FBI, więc będziemy musieli tampojechać.ATF też bierze w tym udział.ATF specjalizuje się w przestępstwach z użyciembroni palnej - wyjaśniła niewtajemniczonym.- Podejrzewają, że za zabójstwo szeryfa i jegodwóch zastępców, którzy chcieli przeprowadzić inspekcję na ich terenie, odpowiedzialna jestmiejscowa sekta.Ciała znaleziono w rowie, poza granicami miasta.- To jakieś wariactwo - zauważył Simon [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •