[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tym razem panu daruję, agencie Carver.Proszę nie przekraczaćdozwolonej prędkości.Dane podziękował policjantowi i z nie mniejszą prędkością dalejjechał na komisariat, pomimo ogromnego korka.Pojawił się w pomieszczeniu oddziału specjalnego,zaadaptowanego z sali konferencyjnej obok gabinetu komendanta.OdMaggie, asystentki Kreidera, dowiedział się, że komendant chce byćinformowany ze szczegółami o rozwoju akcji.W małym pokoju siedziało stłoczonych piętnaście osób.Danewszedł do środka, oparł się o tylną ścianę i słuchał, jak Delion kończyswój wykład.-.tak więc wszyscy znają zasady.Człowiek, który właśniewszedł i stoi przy drzwiach, to agent FBI, Dane Carver.KsiądzMichael Joseph był jego bratem.Nie jest tu jako agent FBI, ale jestczęścią drużyny.Ktoś chciałby coś dodać? Nie? A więc to wszystko.Dane spojrzał na fotografie zamordowanych osób przypiętepinezkami do ściany.Wychodząc, komendant Kreider ścisnął ramięDane'a.Delion podszedł do Dane'a. - Założę się, że nawet mamy naszych chłopaków sązaangażowane w śledztwo - powiedział.- Zobaczy pan, że złapiemygada.Teraz mamy spotkanie z ekspertem medycyny sądowej.DoktorBoyd obiecał, że najpierw zajmie się Valerie Striker.A jak ma siępanna Jones?- Dobrze.Obiecała mi, że nie opuści hotelu.- I pan jej uwierzył? - Delion uniósł brew.- Nie miałem wyjścia.Nie chciałem zamykać jej na klucz.- Doprowadził ją pan do porządku?- Tak, wygląda teraz jak studentka.- Studentka? Może naprawdę nią jest? Wygląda na całkiemmądrą, wypowiada się składnie.Dane pokręcił głową.- Jest niezwykle bystra, ale zbyt przerażona, by to ukryć.Nastudentkę jest trochę za stara, ale kto wie?Delion powiedział:- Moja siostra jest profesorem antropologii na UniwersytecieDavis - powiedział Delion.- Twierdzi, że w środowisku akademickimpojawia się wielu niebezpiecznych typów, bardziej bezwzględnych niżw świecie biznesu.Oczywiście ona nie ma pojęcia o prawdziwymświecie, ale to ciekawe.Może nasza dziewczyna ucieka przed złymprofesorem?- Możliwe - odpowiedział Dane i nie mogąc się powstrzymać,wybuchnął śmiechem.- Profesor - zabójca.Podoba mi się panakoncepcja, Delion.Sprawdzmy, czyje odciski palców są na tejszklance.- Panny Jones?- Tak, piękny odcisk kciuka.Jeżeli nie powie nam, kim naprawdęjest, może jej odciski palców są w kartotece.Nigdy nie wiadomo.Idzięki, że mnie pan rozbawił, Delion.- Zawsze do usług.W kostnicy czekał na nich doktor Boyd.- Valerie Striker została uduszona - powiedział.- Ni mniej, niwięcej.- A jakieś szczegóły? - zapytał Dane.- Moim zdaniem to stało się w niedzielę w środku nocy.- To nam wystarczy. - Ten sam sprawca, który zabił księdza Michael Josepha? -zapytał doktor Boyd.- Prawdopodobnie tak, jeżeli to stało się w niedzielę w nocy.Dziewczyna marnie skończyła.- Delion pokiwał głową.- A teraz coś optymistycznego, panowie.Panna Striker walczyłado końca.Za jej paznokciami są kawałki jego skóry, prawdopodobnieto skóra z szyi.- DNA - powiedział Delion, radośnie podrygując.- To tylko kwestia czasu i mamy faceta, inspektorze Delion.Patrzyli, jak doktor Stephen Boyd oddala się, by porozmawiać zjednym ze śledczych, a następnie znika w swoim biurze.- Ostry z niego gość - powiedział Delion.- Nikt nigdy nie śmiał zniego żartować.Nie nazywał go konowałem ani Doktorem Zmiercią,nic z tych rzeczy.Jest bardzo zasadniczy i zawsze robi to, co mówi.Nawet kiedy napięcie wzrasta i atmosfera jest naprawdę gorąca,doktor Boyd nigdy nie panikuje i robi, co do niego należy.- To bardzo dobrze - odpowiedział Dane.- Z drugiej stronynawet gdyby panikował, denat leżący na stole raczej nikomu by o tymnie powiedział.- Racja.Jeżeli udało się pobrać próbkę DNA, oznacza topierwszy poważny krok do przodu w naszym śledztwie. Rozdział 10CHICAGONigdy w życiu Nick nie była tak szczęśliwa.No, może tylkowtedy, gdy podczas podniosłej uroczystości otrzymała doktorat zfilozofii, ale wtedy poczuła raczej ogromną ulgę niż prawdziwe,niczym niezmącone szczęście.Przyczynił się do tego jej narzeczony,John Kennedy Rothman, senator z Illinois.- Nie jestem spokrewniony z prezydentem Kennedym -powiedział na powitanie skromnej wolontariuszce, przyjmując jąprzed trzema laty do pracy przy swojej kampanii wyborczej.Było towtedy, zanim jego żona, Cleo Rothman, uciekła z jednym z jegodoradców, Todem Gambolem.Ponieważ wszyscy wiedzieli, jak bardzo kochał swoją żonę, jakoporzucony mąż wzbudził ogromne współczucie, co przysporzyło muwielu głosów poparcia i wygrał stosunkiem głosów 58 do 42 procent [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •