[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wpatrując się w czarno-białego kota, wylegującegosię na podjezdzie, zapukała do drzwi raz, a potem drugi.Na reakcję nie musiała długo czekać.Drzwi otworzyłwysoki śniady mężczyzna o ciemnych, bardzo ciemnychwłosach, ostrych rysach twarzy i niemal czarnych,przenikliwych oczach.Miał na sobie idealniewyprasowaną błękitną koszulę, wiśniowy krawat i czarnespodnie w kant.Uśmiechnął się, mówiąc: Dzień dobry  jego głos był głęboki, spokojnyPrawie ją zahipnotyzował. Proszę.wybaczyć  wykrztusiła po chwili.Chyba pomyliłam adresy. Ależ nie!  zaoponował, otwierając drzwi na całąszerokość.Z jego twarzy nie znikał nieomal czarującyuśmiech.Mężczyzna gestem zaprosił ją do środka.Spodziewałem się pani.Proszę wejść i czuć się jak usiebie, pani Małgosiu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •