[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ale Cecily nie można zaufać odpowiedziała Maggie, z trudem przełykając ślinę, żebypozbyć się bólu w gardle. Oni nie znają jej tak dobrze, jak my, i nie będą wystarczająco czujni,żeby przewidzieć jej podstępy. Twoja matka trafiła w końcu na lepszego od siebie.Hazelton ją przechytrzy, samazobaczysz. W głosie księżnej brzmiała niezachwiana pewność.Maggie zamknęła oczy i z trudem szepnęła: Ona nie jest moją matką.Ta okropna, fałszywa, samolubna, nienormalna kobieta nie jestmoją matką.Stanęła wśród purpurowych tulipanów z twarzą zalaną łzami.Po chwili poczuła, jakobejmują ją szczupłe ramiona i delikatna dłoń gładzi ją po włosach. Oczywiście, że nie, moja kochana odpowiedziała księżna z dumą w głosie. Jajestem twoją matką.Jego Książęca Mość jest twoim ojcem, a ty jesteś naszą córką. 10Ben stał w oknie salonu i nie rozglądał się na boki, żeby nie widzieć obok siebie trzechdorosłych mężczyzn, na których twarzach malował się taki sam niepokój, jaki go teraz dławił.Wkońcu Westhaven odważył się pierwszy: Albo wszyscy nabraliśmy upodobania do czerwonych tulipanów, albo ktoś powinienpójść po damy i je tu sprowadzić.Chyba żadna z nich nie wzięła ze sobą chusteczki.Deene zacisnął wargi. Wyznanie miłości, takie jest znaczenie czerwonych tulipanów.Książę uśmiechnął się półgębkiem. Oj, młodzi, młodzi.Mało z butów nie wyskoczycie na widok sentymentalnych kobiet.Pójdę tam, bo i mnie zbiera się na wyznania.Odstawił kieliszek i wyszedł. Małżeństwo oświadczył Westhaven wymaga szczególnego rodzaju odwagi.Zaczynam dochodzić do wniosku, że kawaleryjskie doświadczenie księcia całkiem niezle mu sięprzydaje. Chodzcie. Ben wziął ich pod ramię, ale żaden nawet nie drgnął. Do tej szarży niepotrzeba mu publiki.Chciałbym wam przedstawić kilka pomysłów.Jeśli wam się spodobają, torazem będzie nam go łatwiej przekonać.Westhaven uśmiechnął się, kubek w kubek jak ojciec. Nie licz na to.Windhamowie potrafią stawać okoniem ot, tak sobie, dla sportu.Ben nie był pewny, czy to ma być żart, czy ostrzeżenie. Motto rodziny Portmaine brzmi: Wyzwania to dla nas sens życia.Deene uniósł blond brew. Wymyśliłeś to na potrzeby chwili.Jesteś z północy, więc założę się, że wasze mottobrzmi: Bogu dzięki za życzliwe owieczki , albo coś w tym stylu.Ben o mało się nie roześmiał, pomimo powagi sytuacji. Westhaven, czy uda ci się zdobyć coś bardziej odżywczego niż ciasteczka? Maggie musiodzyskać siły.Deene, jeśli po usłyszeniu mojej propozycji będziesz miał ochotę wyzwać mnie napojedynek, proszę cię, pamiętaj, że próbujemy ocalić honor damy, a raczej kilku dam.Wargi Deene a zadrgały. To się staje coraz ciekawsze.Usiądziemy?Westhaven rzucił ostatnie spojrzenie na ogród.Książę szedł, trzymając żonę za rękę, adrugim ramieniem obejmował córkę.Maggie wyglądała słodko i nieśmiało, jak jedenastolatka. Chodzmy stąd. Deene wziął Bena za ramię. Będziesz się mógł na nią gapić dowoli przez resztę życia, pod warunkiem że zrobisz na niej stosowne wrażenie, uwalniając pewnądamę z opresji.Westhaven poprowadził Bena z drugiej strony.Posadzili go na sofie, a sami rozsiedli się nafotelach. Teraz zaczął Westhaven możesz nas wprowadzić w szczegóły.W oczach Maggie dzień stał się nagle świetlisty i piękny.Książęce ogrody, z którymiwiązały się jej najszczęśliwsze wspomnienia, stanowiły odpowiednie tło dla uczucia niesłychanejulgi, które przeniknęło ją całą. Zawsze byłaś ciekawskim dzieckiem mówił książę. Doprowadzałaś tym braci doszału i dopingowałaś ich do nauki.Twoja matka zwróciła mi na to uwagę.Jej matka.Księżna, którą trzymał za rękę, promieniowała wdziękiem, choć chwilę temuosuszyła łzy, swoje i Maggie. To oni mnie dopingowali odpowiedziała Maggie. Przecież nie mogłam pozwolić,żeby gromadka smarkaczy dokuczała mi, że robię błędy w łacińskich recytacjach. Pewnie, że nie. Książę ucałował jej skroń gestem, który pamiętała z dzieciństwa.Przecież jesteś Windhamówną.Jeśli Westhaven choć w połowie spełni wygórowane oczekiwaniaswojej mamusi, to tylko dlatego, że siostry go dobrze przeszkoliły.Odwrócił się do żony, nie puszczając Maggie. Ukochana, twoje ogrody są z roku na rok piękniejsze, ale chyba nie pozwolimy tymgołowąsom knuć planów bez nadzoru z naszej strony?Księżna spojrzała z ukosa na Maggie. Twój ojciec niepokoi się, że zjedzą mu wszystkie ciastka z kremem, i tyle.Alerzeczywiście chodzmy do środka.Twój hrabia pewnie już się niepokoi, że się przemęczysz.Rodzice zaprowadzili ją do domu.Idąc spokojnym krokiem u ich boku, Maggie doszła downiosku, że to nie tylko ulga zmieniła świat w cudowne, bezpieczne miejsce, jakiego nie znała odlat.Tak, czuła cały ocean ulgi, obok żalu, niepokoju o siostrę i smutku z powodu długich latspędzonych w samotności.Ale przede wszystkim jej serce, pełne radości, wdzięczności i ulgi,śpiewało pieśń miłości tak potężnej i wielkodusznej, że promieniowała z całej jej postaci irozjaśniała całe jej życie. Deene jest idealną osobą do tej roli. Ben usiadł wygodnie i spojrzał na Maggie.Siedziała obok niego, trzymając go za rękę.Wyczuwał nie tylko jej napięcie, ale i zaufanie, jakimgo obdarzała. Też mi się tak wydaje. W głosie Deene a brzmiała arystokratyczna obojętność, aleBen dostrzegł ogniki w jego błękitnych oczach. Wszyscy wiedzą, jak bardzo podobają mi sięrudowłose kobiety.Mam nadzieję, że obecna tu dama wybaczy mi przyznanie się do tej słabostki.Jestem kawalerem, niedawno odziedziczyłem tytuł i lubię sobie dogadzać w pewnych sprawach. W większości spraw poprawił go Westhaven. Bardzo nam się to przyda.Kiedywyznaczono to spotkanie? Jutro wieczorem odparł Ben. Niestety nie znamy adresu, bo Deene nie dostałzaproszenia.Książę rzucił księżnej znaczące spojrzenie. Mam pewien pomysł.Wprawdzie nie znam adresu, pod którym ma się odbyć toniesmaczne wydarzenie, ale mamy przynętę, która może pomóc w jego pomyślnym zakończeniu. Przynętę? Benowi od razu się to spodobało; Moreland był znany z przewrotnychpomysłów, choć w przypadku księcia należałoby raczej eufemistycznie mówić o przemyślności lubsprycie. Percivalu, czy jesteś tego pewny? Jej Wysokość wyraznie posiadła zdolność czytaniaw myślach męża, co wiele mówiło o przemyślności pewnej ogólnie szanowanej księżnej. Całkowicie pewny, kochanie.Zaraz wracam. Wyszedł z pokoju i powrócił pokrótkiej chwili, niosąc kilka pięknie rzezbionych szkatułek, niewysokich, ale za to dość długich.Klejnoty Morelandów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexRosyjski zwišzek 02 Tajemnicza cudzoziemka Rogers Rosemary
Reichs Kathy Temperance Brennan 05 Pogrzebane tajemnice
Smith Lisa Jane Tajemny kršg 1 Inicjacja. Zakładniczka
Anne Herries Siostry Horne 03 Rodzinna tajemnica
Harris Charlaine Harper Connelly 04 Grobowa tajemnica
Gray John Marsjanie i Wenusjanki Tajemnica udanego zwišzku
Intrygi i tajemnice 07 Louise Allen Major i panna
Freethy Barbara Zatoka Aniołów 05 Ogród tajemnic
Leszek Adamczewski Złowieszcze góry (Œladami wojennych tajemnic)
Keri Arthur Zew nocy 02 Całując grzech (2)