[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. TÄ™dy wÅ‚aÅ›nie wyratowaÅ‚a siÄ™ nasza grupka.Kiedy wróciÅ‚emw grudniu, kÅ‚adka jeszcze tu byÅ‚a.PrÄ…d opadajÄ…cej wody wy-rwaÅ‚ jÄ… z okna mÅ‚yna, ale z tej strony trzymaÅ‚a siÄ™ wciąż balu-strady.OpowiadaÅ‚ o niebezpiecznym przejÅ›ciu z takim humorem, żeEdyta poczuÅ‚a wzruszenie.SÅ‚uchaÅ‚a go z gÅ‚owÄ… zadartÄ… do góry,oglÄ…daÅ‚a Å›ciany, okna, otwory w stryszku, szacowaÅ‚a odlegÅ‚ośćod siebie obu budynków.Rynna! W tym momencie przypo-mniaÅ‚a sobie powodziowy sonet. Szukasz czegoÅ›, Edyto? zapytaÅ‚ Vignoles mrużąc w sÅ‚oÅ„-cu oczy peÅ‚ne wesoÅ‚ych iskierek.Spojrzeli po sobie i uÅ›miechnÄ™li siÄ™ jak spiskowcy. Bardzo siÄ™ zmieniÅ‚eÅ› stwierdziÅ‚a Edyta. Nie tylko ja.Wszystkich nas zmieniÅ‚y te wydarzenia& JesteÅ› tutaj od prawie szeÅ›ciu lat ciÄ…gnęła dalej Edyta ale pamiÄ™tam dobrze, że nieraz caÅ‚ymi miesiÄ…cami nie zamie-nialiÅ›my z sobÄ… ani sÅ‚owa.A przecież należysz do rodziny, oj-ciec powtarza ci to bardzo czÄ™sto& WÅ‚aÅ›nie, musiaÅ‚em dopiero przeżyć ten potworny strach,żeby sobie z tego zdać sprawÄ™ potwierdziÅ‚ Vignoles.Poszli pod rÄ™kÄ™ do warzywnika, żeby zobaczyć, co tam roÅ›nieciekawego. SkoÅ„czy siÄ™ tym, że zrobiÄ™ sobie wroga z mego najlepszegoprzyjaciela pomyÅ›laÅ‚ z ironiÄ… Vignoles, wracajÄ…c ze spaceru.Ponieważ Wielkanoc wypadaÅ‚a pózno tego roku, poczÄ…tekczwartego okresu zostaÅ‚ wyznaczony na koniec kwietnia.Wcze-sna wiosna otuliÅ‚a wszystko bujnÄ…, Å›wieżą zieleniÄ…, która skryÅ‚aprzed okiem ludzkim Å‚awice piasku i żwiru naniesione przezpowódz.Pogoda byÅ‚a wspaniaÅ‚a.AndegaweÅ„skie niebo, na którym wy-kwitaÅ‚y lekkie, biaÅ‚e obÅ‚oki, odzyskaÅ‚o swojÄ… przysÅ‚owiowÄ… Å‚a-godność, jego ciepÅ‚y blask zdawaÅ‚ siÄ™ rozszerzać horyzonty i po-budzać pnÄ…ce róże do wypuszczania listków.W Château-Milon wszyscy wstali o Å›wicie, żeby zapiąć przy-gotowania na ostatni guzik.Dyrektor miaÅ‚ zadowolonÄ… minÄ™:nowy rejestr szkolny zawieraÅ‚ nazwiska pięćdziesiÄ™ciu uczniów,których przed czterema miesiÄ…cami utracono w spiesznej wy-prowadzce.Co prawda piÄ™ciu z nich figurowaÅ‚o warunkowo inazwiska ich ozdobione byÅ‚y znakami zapytania, ale pan Co-rzon nie traciÅ‚ nadziei, że nim zapadnie wieczór, bÄ™dzie mógÅ‚powycierać pytajniki jednym ruchem gumki.Pan Brossay, siedzÄ…cy przy kierownicy swego samochodu,miaÅ‚ odbierać goÅ›ci przyjeżdżajÄ…cych na dworzec Angers.Juil-let oczekiwaÅ‚ na dworcu Saumur.Wszyscy profesorowie bylipod broniÄ…, w najlepszych ubraniach, tworzÄ…c przyjemny komi-tet powitalny, którego ozdobÄ… byÅ‚y broda ojca Fabiana i ilumi-natory pana Saliera.SiedzÄ…c w paradnej loży, czyli w oknie swego odzyskanegopokoju, Vignoles cieszyÅ‚ siÄ™ pierwszym dniem prawdziwegowypoczynku i bezwstydnie afiszowaÅ‚ siÄ™ swoim lenistwem.Zgóry mógÅ‚ jednym spojrzeniem ogarnąć caÅ‚Ä… posiadÅ‚ość, doktórej, jak sÄ…dziÅ‚, miaÅ‚ pewne prawa.MógÅ‚ także upewnić siÄ™,że jedna dziewczyna w letniej sukience, czytajÄ…ca na tarasiewilli, jest nadal w tym samym miejscu.Sprawy rozwijaÅ‚y siÄ™ po-myÅ›lnie.Edyta nawet nie podejrzewaÅ‚a, że niebawem bÄ™dziemusiaÅ‚a dokonać wyboru w lawinie sonetów pochodzÄ…cych zdwóch różnych zródeÅ‚.O dziewiÄ…tej rano Brossay przywiózÅ‚ z Angers pierwszÄ… grupÄ™,zÅ‚ożonÄ… z trzech Å›redniaków.W ich liczbie byÅ‚ także Chomel.Corzon natychmiast wytarÅ‚ jeden znak zapytania w wykazie:dzieÅ„ zaczynaÅ‚ siÄ™ dobrze.Salier, z dobrotliwym autorytetem, zaopiekowaÅ‚ siÄ™ chÅ‚opca-mi i zainstalowaÅ‚ ich w pawilonie Plessis, gdzie odnalezli swojedawne miejsca, zarówno w sali zajęć, jak i w sypialni.W pewnym momencie wziÄ…Å‚ Chomela na bok i zapytaÅ‚ go zzabawnym wyrazem twarzy: No i co? BÄ™dziesz mi nadal robiÅ‚ psikusy? Jeżeli to jest uciebie wadÄ… wrodzonÄ…, jeżeli od tego zależy twoja równowagawewnÄ™trzna, to powiedz mi od razu: zrobimy jakiÅ› ukÅ‚adzik& Nigdy w życiu odparÅ‚ chÅ‚opak ze skruchÄ…, patrzÄ…c wy-chowawcy prosto w oczy. Nawet zaproponujÄ™ panu coÅ› wiÄ™-cej: zróbmy ukÅ‚ad, że bÄ™dziemy razem pilnować sypialni i salizajęć.BÄ™dÄ™ pana ramieniem.Pierwszemu, który coÅ› piÅ›nie, wy-bijÄ™ dwa zÄ™by&Ta żartobliwa rozmowa nie pozostaÅ‚a ich tajemnicÄ….AkuratprzechodziÅ‚ tamtÄ™dy Boris
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexPaul Davies Das fünfte Wunder Auf der Suche nach dem Urspung des Lebens
Erik Paul Little America, Australia, the 51st State (2006)
Levinson Paul Phil d'Amato 02 Zaraza ÂœwiadomoÂœci
Huang Di Nei Jing Su Wen Paul Unschuld
McAuley Paul J Czterysta miliardow gwiazd
Kidd Paul Krolowa Pajeczych Otchlani
Richard Paul Evans Doskonały Dzień
Davies Paul Plan Stworcy
colin tipping, radykalne wybaczanie
Golon Anne & Golon Serge Angelika Droga Do Wersalu