[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jak takie dziecko jak ty mogło wylądować z takim.- Walles - przerywa mu pan Wilson ostrym tonem.Gdyby głos mógł się zmienić w nóż, to Walles w tej chwilizalałby się krwią.On też o tym wie, bo milknie na dobre.- Zagrajmy coś - rzuca pan Wilson, kładąc sobie gitarę nakolanach.- Bierzmy się do roboty.Dość już tego gadania.Muzyka przepływa przeze mnie jak woda omywająca skały,którymi upstrzone jest dno Diamentowej Rzeki.*Hej, Carrie.Masz ochotę przyjść do mnie do domu po szkole?Zaznacz odpowiednią kratkę: tak lub nie.Orla MaePatrzę na nią i uśmiechem próbuję jej powiedzieć, że mogę, aleona wpatruje się uporczywie przed siebie, żeby nie przyłapano nas naprzekazywaniu karteczek.Zaznaczam tak", a potem znów składam karteczkę w malutkizwitek i upuszczam na podłogę ołówek.Schylając się, żeby gopodnieść, przesuwam karteczkę przez przejście między ławkami wstronę krzesła Orli Mae.Pan Tyler zajęty jest pisaniem na tablicy,więc nie zauważa, że Orla Mae pochyla się i podnosi wiadomość, apotem rozwija ją ostrożnie po kawałku, żeby nie słychać było szelestupapieru, który zawsze ostrzega nauczyciela, że uczniowie nie uważająna lekcji.Po dzwonku składamy książki i wychodzimy z klasy razem.- Poczekaj chwilę - mówię przed szkołą.- Muszę tylkopowiedzieć mojej siostrze, że będzie dzisiaj wracała sama do domu.W końcu ją znajduję, ale najpierw muszę chwilę odczekać, żebyzłapać oddech.- Hej, Em - mówię - idz sama do domu, ja przyjdę pózniej.Emma spogląda ponad moim ramieniem na Orlę Mae, któraobgryza paznokcie z takim zapałem, jakby to był obiad.- Idziesz do Orli Mae? - pyta mnie takim tonem, jakbymzamierzała popełnić jakieś przestępstwo.- A co? Idz do domu beze mnie.Ja niedługo przyjdę.Wiem, że chce, żebym ją też zaprosiła, ale ostatnio odzwyczaiłamsię już od jej towarzystwa.Wzrusza ramionami i odwraca się.Nagle czuję ukłucie w sercu izaczynam żałować, że nie załatwiłam tego zupełnie inaczej.- Chcesz iść ze mną?! - wołam za nią, choć z góry wiem, jakabędzie odpowiedz, i czuję się z tego powodu okropnie.Odpowiedzią jest brak odpowiedzi.Moja młodsza siostra oddalasię bez słowa.*Dom Orli Mae nie jest wiele większy od naszego, ale nie rośniedokoła niego tyle drzew i słońce dociera do pokojów.Rzucamyksiążki na stół, który stoi tuż za drzwiami.- Hej, mamo - woła Orla Mae.- Cześć, skarbie - odpowiada głos z głębi domu.- Jak tam było wszkole?- Dobrze.Carrie Parker przyszła tu ze mną.- To miło. - Czy może zostać na kolację? - Orla Mae wcale mnie niezapytała, czy chcę, ale myślę, że mama nawet nie zauważy, że niebędzie mnie w domu.- Oczywiście - odpowiada pani Bickett.- Niedługo będziemyjedli, ale może najpierw pójdziecie odrobić lekcje, bo potem będziejuż pózno.Orla Mae patrzy na mnie i przewraca oczami.- Chodz.- Wskazuje mi gestem boczne drzwi prowadzące dokądśz frontowego pokoju.Wszystkie płaskie powierzchnie w tym pokoju zastawione sąfotografiami przedstawiającymi dzieci, śluby i skrzywionych ludzi,którzy nie przywykli do pozowania do zdjęć.- Kto to? - pytam, wskazując na mężczyznę w czarnym cylindrzei okrągłych okularach.- To mój dziadek, tato mojego taty.Pochodził z Outer Banks nawschodnim wybrzeżu.To było bardzo dawno temu, jak jeszcze niktinny tam nie mieszkał, tylko mój dziadek ze swoimi rodzicami, moimipradziadkami.Nigdy nie chodził do szkoły ani nie miał się z kimbawić.Tato mówi, że na starość zupełnie stracił rozum.Chodz.Obok domu znajduje się szopa, która wygląda jak jego mniejszakopia, a przy niej rampa dla kurczaków.Zamiast po schodkach,kurczaki wchodzą do szopy i wychodzą z niej po rampie, nieprzestając przy tym dziobać.- To najgłupsze stworzenia na świecie - mówi Orla Mae.-Popatrz.Rzucę im kamyki.Ha! Spójrz na tamtego - w ogóle się niezorientował, że to nie jest jedzenie.Kiedyś dałam im jajecznicę, bomama zrobiła na śniadanie, i zjadły! Wiesz, kim one są? Kanabalami!- Chyba kanibalami - poprawiam.- Zawsze musisz być mądrzejsza od wszystkich? - Rzucagłodnym ptakom kawałek drewna.- Ciągle wszystkich poprawiasz.- Nieprawda - mówię.- Prawda.W szkole to ty zawsze znasz dobrą odpowiedz.- Nie ja, tylko ty.Chyba jesteś najlepsza w całej klasie.- Tak - potwierdza bez większego przekonania.- Otworzyłyście już jakąś książkę?! - woła pani Bickett z okna napiętrze.- Zaraz, mamo! - odkrzykuje Orla Mae przez ramię. - Co ci mówiłam? Najpierw lekcje! Nie będzie kolacji, dopókinie skończycie.- Chodz - mówię, bo na myśl o tym, że nie dostaniemy nic dojedzenia, robi mi się słabo.- Chodz, odrobimy te lekcje.- Dobra, mądralo.- Nie jestem mądralą.- Właśnie że jesteś.Wracając do domu, obie ciężko wzdychamy.Praca domowa nie jest trudna, bo Freddie Sprague oszukał panaTylera - powiedział mu, że nie zaczęliśmy jeszcze przerabiaćpodręcznika do angielskiego, chociaż zaczęliśmy.Dzięki temu pracadomowa, którą dostajemy, przeważnie jest już odrobiona.Pani Uelandchyba wyjeżdżała w takim pośpiechu, że zapomniała mu powiedzieć,co już umiemy, a czego jeszcze nie.Już od bardzo dawna nie słyszałam szczęku garnków i patelnidobiegającego z głębi domu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Tematy
IndexKalifornijska noc 01 Kalifornijska noc Adler Elizabeth
Adler Elizabeth Kalifornijska noc 01 Kalifornijska noc(1)
Kalifornijska noc 03 Zaczęło się w Monte Carlo Adler Elizabeth
Tom 03 Kandydat na ojca Phillips Susan Elizabeth
Błysk pończoszki 01 Gage Elizabeth Fatum
Gage Elizabeth Błysk pończoszki 03 Christine
Chandler Elizabeth Pocałunek anioła 05 Ucieczka
John Norman Gor 04 Nomads of Gor
Roberts Nora Księżyc nad Karoliną
Ariana Franklin Adelia Aguilar 02 Labirynt smierci