[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Udawał drżącego staruszka, bo prześladowca ciągle go podglądał przezuchylone drzwi.Błagał don Juana, by mu wybaczył tę mistyfikację.Don Juan zapytał, kim jest ów dziwny potwór.Młody mężczyzna wyznał z głębokim westchnieniem,że nie potrafi tego odgadnąć.Powiedział, że choć on sam jest wykształconym człowiekiem, słynnymaktorem z teatru w Mexico City, nie jest w stanie niczego wyjaśnić.Przybył tu, by wyleczyć się zgruzlicy, na którą cierpiał przez wiele lat.Był bliski śmierci, gdy krewni przywiezli go do uzdrowicielki,pięknej, młodej Indianki.Pomogła mu dojść do zdrowia, on zaś zakochał się do szaleństwa i ożenił sięz nią.Miał zamiar zabrać ją do stolicy, gdzie mogliby się wzbogacić dzięki jej uzdrowicielskimumiejętnościom.Jednak zanim wyruszyli do Mexico City, żona wyznała mu, że muszą ukrywać swoją tożsamość, byuchronić się przed czarownikiem.Wyjaśniła, że jej matka także była uzdrowicielką.Jej nauczyciel,czarownik, który był mistrzem w swej sztuce, w zamian za naukę zażądał, by córka została z nim dokońca życia.Młody mężczyzna opowiadał, że nie chciał wypytywać żony o ten związek.Pragnął jąjedynie wyzwolić, dlatego ucharakteryzował się na starca, a żonę przebrał za grubą kobietę. Ta historia nie zakończyła się szczęśliwie.Koszmarny człowiek pochwycił ich i uwięził.Nieodważyli się pozbyć kamuflażu w obliczu potwora i w jego obecności udawali że nienawidzą sięwzajemnie; tak naprawdę jednak tęsknili do siebie i żyli tylko krótkimi chwilami, gdy prześladowcy niebyło.Młody mężczyzna objął don Juana i powiedział, że pokój, w którym śpi, to jedyne bezpiecznemiejsce w domu; czy don Juan mógłby więc wyjść za drzwi i stać na straży, gdy on będzie się kochał zżoną? Cały dom trząsł się od ich namiętności  ciągnął don Juan  a ja siedziałem pod drzwiami.Czułem się winny, że podsłuchuję, i śmiertelnie się bałem, że prześladowca może wrócić w każdejchwili.I oczywiście usłyszałem, że wchodzi do domu.Załomotałem do drzwi, a gdy nikt nieodpowiedział, wszedłem do środka.Młoda kobieta spała naga, a młodego mężczyzny nigdzie nie byłowidać.Po raz pierwszy w życiu widziałem piękną nagą kobietę.Byłem jeszcze bardzo słaby.Usłyszałem potwora hałasującego za drzwiami i zemdlałem z zażenowania i strachu.Opowieść o poczynaniach naguala Juliana niezmiernie mnie zirytowała.Powiedziałem donJuanowi, że nie potrafię zrozumieć wartości sztuki naguala Juliana.Słuchał bez komentarza,pozwalając mi się wygadać.Gdy wreszcie usiedliśmy na ławce, poczułem się bardzo zmęczony.Gdy don Juan zapytał mnie,dlaczego opowieść o metodach nauczania naguala Juliana tak mnie zdenerwowała, nie wiedziałem,co odpowiedzieć. Nie potrafię pozbyć się wrażenia, że był to zwykły kawalarz  powiedziałem w końcu. Kawalarze nie chcą niczego nauczyć swoimi dowcipami  odparował don Juan. Nagual Julianodgrywał spektakle, magiczne dramaty, które wymagały przesunięcia punktu połączenia. Wydaje mi się, że to był wielki egoista  upierałem się. Wydaje ci się taki, bo osądzasz  odrzekł. Jesteś moralistą.Ja też przez to wszystkoprzeszedłem.Jeśli czujesz się tak słuchając o nagualu Julianie, to pomyśl jak ja musiałem się czućmieszkając przez całe lata w jego domu.Osądzałem go, bałem się go i zazdrościłem mu, w tej właśniekolejności.Kochałem go też, ale moja zawiść była większa od miłości.Zazdrościłem mu swobody,tajemniczej umiejętności stawania się młodym lub starym na zawołanie; zazdrościłem barwnejosobowości, a przede wszystkim wpływu, jaki wywierał na każdego, kto znalazł się w pobliżu.Szalałem, gdy słyszałem, jak wciąga innych w niezmiernie interesujące rozmowy.On zawsze miał cośdo powiedzenia; ja nigdy, i wiecznie czułem się niekompetentny, odsunięty na bok.Poczułem się nieswojo i miałem ochotę zmienić temat.Nie chciałem słuchać, że don Juan był takijak ja.Moim zdaniem był on niezrównany.Zrozumiał chyba, jak się czuję, bo roześmiał się i poklepałmnie po plecach. Opowiadam ci tę historię mojej zawiści  ciągnął  po to, by ci wskazać coś niezmiernieważnego: że pozycja punktu połączenia dyktuje, jak się zachowujemy i co czujemy.Mój wielki brak wtamtym czasie polegał na tym, że nie potrafiłem zrozumieć tej zasady.Byłem jeszcze surowy.Musiałem przerobić problem poczucia własnej ważności, podobnie jak ty, bo tam właśnie mieścił sięmój punkt połączenia.Widzisz, wtedy jeszcze nie wiedziałem, że sposobem na poruszenie tegopunktu jest ustanowienie nowych zwyczajów, przesunięcie go za pomocą woli.Gdy ten punkt sięporuszył, wtedy w jednej chwili odkryłem, że jeśli się wchodzi w kontakt z niezrównanymiwojownikami, jak na przykład mój dobroczyńca, nie powinno się mieć poczucia własnej ważności,wtedy właśnie można ich podziwiać bez uprzedzeń.Don Juan wyjaśnił, że gdy mówimy o uświadamianiu sobie czegoś, może chodzić o dwie różnerzeczy.Po pierwsze, możemy mieć na myśli wielki wybuch emocji, dużo gadania i nic więcej.Podrugie, ten termin oznacza skutki przesunięcia punktu połączenia; nie chodzi to u wybuchy emocji,lecz o czyny.Emocje pojawiają się dopiero wiele lat pózniej, gdy nowa pozycja punktu połączeniazostanie wystarczająco wzmocniona przez praktyczne wykorzystanie. Nagual Julian niezmordowanie prowadził nas wszystkich do takiego właśnie przesunięcia ciągnął don Juan. Od wszystkich swych uczniów uzyskał pełną współpracę i uczestnictwo w swychprzerastających samo życie spektaklach.Na przykład odgrywając dramat z młodym człowiekiem, jegożoną i ich prześladowcą zdobył moją niepodzielną uwagę i zainteresowanie.Historia staregomężczyzny, który był młody, wydawała mi się bardzo wiarygodna.Widziałem potwora na własne oczy idzięki temu nagualowi Julianowi udało się trwale związać mnie ze sobą. Don Juan stwierdził, że nagual Julian był magiem, iluzjonistą, który potrafił używać siły woli wsposób niezrozumiały dla przeciętnego człowieka.W jego spektaklach pojawiały się magicznepostacie przywołane siłą intencji, jak na przykład istota nieorganiczna, która potrafiła przybieraćgroteskową ludzką postać. Moc naguala Juliana była tak nieskazitelna  ciągnął don Juan  że potrafił zmusić doprzesunięcia punkt połączenia dowolnej osoby i połączyć ze sobą odpowiednie emanacje, sprawiając,że ten człowiek postrzegał wszystko, czego chciał nagual Julian.Potrafił, na przykład, wyglądaćbardzo staro albo bardzo młodo jak na swój wiek, zależnie od tego, co chciał osiągnąć.Każdy, kto goznał, potrafił powiedzieć o jego wieku tylko tyle, że jest zmienny.Ja znałem go przez trzydzieści dwalata i w ciągu tego czasu zdarzało się, że wydawał się niewiele starszy, niż ty teraz, a kiedy indziejsprawiał wrażenie wiekowego staruszka, który nie mógł już nawet chodzić.Don Juan powiedział, że pod wpływem dobroczyńcy jego punkt połączenia przesunął się bardzogłęboko, choć niezauważalnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •