[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jego dłonie równie\ odkrywają moje ciało, dotykając ka\dy jego skrawek, jegodłonie są bezlitosne przy mojej skórze, ale cieszę się ka\dą tego sekundą.Prześlizguje rękę do mojego kolana, przechyla się na bok i unosi moją nogę,kołysząc się we mnie.Wspinam się wy\ej, szybciej, a moje ręce przylegają do niego,chwytając się jego ramion.Całuje mnie z większą pasją ni\ kiedykolwiek wcześniej,zagłębiając język w moich ustach, a potem zasysając mój język w swoje.Podgryza mojewargi, kąsa moją szyję, łapie mnie za pierś, a\ namiętny ogień zapala się we mnie.Krzyczę, wyginając się w łuk do niego, a głowa opada mi do tyłu na materac.Dyszę,czekając a\ mnie dogoni, a następnie zamykam oczy i wdycham ten moment, pozwalającodejść mojemu drugiemu największemu lękowi i przygotowując się na stawienie czołapierwszemu.KaydenWysuwam się z niej i przewracam na plecy, czując jak moja tarcza jeszcze bardziejsię rozpada.Tak szalenie jak to zabrzmi, w jakiś sposób znów staję się całością  albo poraz pierwszy w swoim \yciu jestem kompletny.Chcę wcią\ posuwać się do przodu,składając się z powrotem do kupy i jej te\ pomóc się uleczyć.Postanawiam zrobić małykrok w tym kierunku i wstaję z łó\ka.Obserwuje mnie, jak nagi przechodzę przez pokój ijej policzki czerwienią się, co sprawia, \e się uśmiecham.- Co ty robisz?  pyta, naciągając na siebie pościel, kiedy siada.Rozpinam torbę, którą rzuciłem na podłogę przy drzwiach i przekopuję się przezswoje ciuchy, a\ to znajduję.Zimny metal naciska na moją dłoń, kiedy okrą\am nogiłó\ka i kładę się obok.- Co masz w dłoni?  pyta, sięgając po moje palce.Pozwalam jej rozewrzeć je, a potem obserwuję jak jej twarz się zmienia, gdy patrzyna naszyjnik w mojej dłoni. Znalazłem to, kiedy szwendaliśmy się z Lukiem po SanDiego.To sprawiło, \e pomyślałem o tobie  wyjaśniam.Spogląda na mnie spod rzęs, gryząc dolną wargę. Jak to?Strona | 201 Redemption of Callie and Kayden Tłumaczenie: ewela-ewelaOdwracam rękę bokiem i pozwalam naszyjnikowi zsunąć się z mojej dłoni izawisnąć na moich palcach.Na końcu znajduje się czterolistna koniczyna, pokrytalśniącym srebrem. Bo przynosisz mi tylko szczęście, Callie Lawrence.Natychmiast marszczy brwi.Siadając, przyciąga kolana do piersi i otacza jeramionami. Nie przyniosłam ci nic innego, jak tylko pecha.Przeze mnie prawiewylądowałeś wśród martwych.Kręcę głową, a potem przenoszę się za nią, kładąc nogi po obu jej stronach iodgarniając jej włosy na jedno ramię. Ka\da sekunda, jaką z tobą spędziłem, była tegowarta.Poza tym, prawdopodobnie i tak skończyłbym martwy. Zaczyna odwracać głowęw szoku, ale kładę dłonie na jej ramionach, więc nie mo\e mnie widzieć przez moje ręce.Nie mo\e na mnie patrzeć, kiedy to mówię. Przed tobą był tylko ból i pustka i naprawdęnie obchodziło mnie, czy prze\yję czy umrę.Po prostu byłem, egzystując na powierzchniwody, nie do końca tonąc, ale nie będąc w stanie zaczerpnąć tchu.I wtedy pojawiłaś sięty i wreszcie znów mogłem oddychać.Bez ciebie, prawdopodobnie ciągle bym się ciął,dopóki nie wykończyłbym własnego ciała.- Ale przytrafiło ci się tak wiele złych rzeczy, odkąd weszłam do twojego \ycia mówi, brzmiąc, jakby się dławiła.- Te rzeczy wydarzyły się wyłącznie z powodu moich złych wyborów i problemów,które istniały na długo przed tym, jak się pojawiłaś. Przykładam usta do jejucha. Ale pokazałaś mi coś, czego nigdy wcześniej nie widziałem. Całujękoniuszek płatka jej ucha, a ona dr\y, jej ramiona poruszają się w górę przymoim policzku. Dałaś mi dobroć& Nigdy wcześniej nie zaznałem dobroci.Składam miękki pocałunek na jej szyi i szepczę: - Pokazałaś mi, \e to wporządku, by czuć się zarówno dobrze jak i zle [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blondiii.htw.pl
  •